Edyta Górniak zalana łzami na Instagramie. "Kolejnej szansy nie będzie. To koniec"

Edyta Górniak zalana łzami na Instagramie. "Kolejnej szansy nie będzie. To koniec"

Edyta Górniak zalana łzami na Instagramie. "Kolejnej szansy nie będzie. To koniec"

instagram.com/edytagorniak// AKPA

Edyta Górniak na Instagramie nagrała dramatyczny apel i zalała się łzami. W ten sposób skomentowała swój występ na koncercie. ""#Murem za polskim mundurem".

Reklama

Edyta Górniak skrytykowana za występ na koncercie "#Murem za polskim mundurem"

W niedzielę wieczorem w TVP odbył się kontrowersyjny koncert "#Murem za polskim mundurem", który miał być swoistym hołdem służbom mundurowym strzegącym polskich granic.

Na koncert spłynęła fala krytyki m.in. ze względu na oryginalny dobór repertuaru - polskie gwiazdy wykonały poważne pieśni patriotyczne, z kolei zagraniczne gwiazdy zaśpiewały swoje przebrzmiałe przeboje w dyskotekowym klimacie - wśród nich Captain Jack, Lou Bega czy Loona.

Z polskich gwiazd na scenie wystąpiła m.in. Edyta Górniak. Diwa zaśpiewała 2 utwory: pieśń patriotyczną "Czerwone maki na Monte Cassino" i "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena.

Edyta Górniak w zielonej sukience AKPA

Oba utwory zaśpiewała w charakterystyczny dla siebie mocno emocjonalny i ekspresyjny sposób. 49-latka niemal wyła podczas wykonywania piosenki Niemena, a na koniec wystosowała apel do widzów.

Kochani ludzie! W jedności, w miłości, w łagodności cała siła. Jedyna droga do przetrwania dla nas wszystkich.

- mówiła ze sceny.

Zobacz, jak wyglądało jej wykonanie "Czerwonych maków na Monte Cassino".

Wielu internautom nie spodobało się takie ekscentryczne wykonanie utworów przez Górniak i mieli do tego prawo. Internauci, ale też i krytycy uznali, że występ Górniak był zbyt ekspresyjny i nie na miejscu w stosunku do poważnych okoliczności.

Edyta Górniak zalana łzami na Instagramie odpowiada na krytykę swojego występu na koncercie"#Murem za polskim mundurem"

Edyta Górniak, jak wiemy, nie znosi słów krytyki. Jakąkolwiek krytykę, także merytoryczną, odbiera jako atak na siebie. Tak było też i tym razem.

49-latka nie mogła pogodzić się z tym, że jej występ mógł komuś się nie spodobać. Na Instagramie zamieściła nagranie, na którym zalała się łzami. Wokalistka  skomentowała krytykę swojego wykonania utworu "Czerwone maki na Monte Cassino".

Jeżeli ta historia jest prawdziwa, to znaczy, że się niewiele nauczyliśmy od naszych przodków. To znaczy, że nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków, bo historia zmierza w tę samą stronę i zatacza koło. Ile razy jeszcze tak musi być? I człowiek przeciwko człowiekowi. Znowu to samo. Jak człowiek jest marny, że tak łatwo go sprowokować. Zamiast wnosić łagodność, wyciąga nóż. Na próżno zginęli nasi dziadkowie, z tego wynika...

- mówiła zalana łzami.

Na koniec zagroziła internautom i zabrzmiało to groźnie.

A ja wam coś powiem. Kolejnej szansy nie będzie, to wam obiecuję, jak się teraz nie ogarniemy i nie naprawimy całej historii świata, to nie będzie już żadnej szansy. Rozumiecie to? To jest koniec

- mówiła, a po jej policzkach spływały łzy.

Diwa wystosowała jeszcze apel.

Tu i teraz. Trzeba być człowiekiem, Bożym człowiekiem i zachować się, jak człowiek. Nie uzdrowimy niczego, stając się tym samym, czym jest wróg.

Jak oceniasz jej występ?

 

Zobacz, jak Edyta Górniak zalała się łzami na Instagramie. "Kolejnej szansy nie będzie, to wam obiecuję, jak się teraz nie ogarniemy"
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama