Mama Ginekolog nie zdała egzaminu na ginekologa! Joanna Jabłczyńska komentuje

Mama Ginekolog nie zdała egzaminu na ginekologa! Joanna Jabłczyńska komentuje

Mama Ginekolog nie zdała egzaminu na ginekologa! Joanna Jabłczyńska komentuje

Instagram.com/mamaginekolog/ AKPA

Mama Ginekolog - znana polska Instagramerka - nie zdała egzaminu na ginekologa! Smutną nowinę ogłosiła na Instagramie. 37-latkę wspierają koleżanki z branży, w tym Joanna Jabłczyńska, która sama nie zdała egzaminu radcowskiego i wie, jak to jest.

Reklama

Mama Ginekolog nie zdała egzaminu na ginekologa!

Mama Ginekolog to bardzo znana Instagramerka - na Instagramie śledzi ją aż 850.000 osób. Nicole Sochacki-Wójcicka, bo tak naprawdę się nazywa, jest lekarzem, jednak do tej pory nie uzyskała specjalizacji z zakresu ginekologii i położnictwa, co chętnie wytykali jej internauci.

Prywatnie zaś jej mamą dwóch synów. 37-latka chętnie korzystała ze swojej popularności i wypowiadała się w sieci na różne tematy. Tak przedstawia się na swoim profilu:

Mama Rogera 9.11.15 i Gilberta 18.08.18. ginekolog-położnik in spe. Opowiadam historie z mojego życia i przemycam wiedzę medyczną dla kobiet.

Wszystko miało zmienić się w środę, gdy Mama Ginekolog miała w końcu zdobyć papiery niezbędne do tego, by już oficjalnie posługiwać się mianem "ginekologa".

Mama Ginekolog podeszła do egzaminu na ginekologa, jednak nie zdała go. Instagramerka zareagowała bardzo emocjonalnie i zapłakana od razu ogłosiła złą nowinę fanom.

Dzisiaj jest wielki dzień dla moich hejterów, mogą świętować - nie zdałam egzaminu. Tyle wam powiem. Już się wypłakałam. Nie zdałam jednym punktem - powiedziała na relacji.

Mama Ginekolg płacze Instagram.com/mamaginekolog/

37-latka przekonywała na Instagramie, że zdany egzamin z zakresu ginekologii i położnictwa "nic nie zmieni w jej życiu".

Mama Ginekolog na Insta Instagram.com/mamaginekolog/

Kobieta była załamana swoją porażką.

Jestem nie tyle smutna, ile zła, bo w Polsce brakuje specjalistów, po prostu brakuje lekarzy. A co robią lekarze? Nie pracują trzy miesiące, żeby udowodnić, że czarne jest czarne - rozpisuje się. W tej walce najlepsi mogą nie zdać. Stracić trzy miesiące z życia i pracy z pacjentami! A przy okazji być świetnym lekarzem. Wiele możesz o mnie mówić, ale jestem, może nie świetnym, ale dobrym lekarzem. Ten egzamin nic nie zmienia. Poza tym, że nie mogę otworzyć przychodni na NFZ, czego i tak nie planuję - napisała na Instagramie.

Mama Ginekolog na Insta Instagram.com/mamaginekolog

Następnego dnia zaczęła dostrzegać dobre strony tego, że oblała egzamin.

Roger mówi, że super, że nie zdałam, bo przez to będziemy spędzać super czas. Witam tutaj bardzo dużo osób, bo co jak co, aferka się zawsze najlepiej na Instagramie sprzedaje. Wczorajsze moje story 300 tysięcy osób oglądało, wiadomo, że jest mi przykro, wolałabym, żeby to się inaczej potoczyło, ale jak się staram z każdej życiowej wpadki, z każdego problemu, wyciągnąć wnioski - mówiła podczas relacji.

Na koniec Instagramerka stwierdziła, że pytania, które były na egzaminie, do niczego jej się nie przydadzą w zawodzie ginekologa.

Nie mam żalu do siebie, dałam z siebie wszystko i nawet jeśli uczyłabym się jeszcze 2 miesiące, to tematy, które były na tym egzaminie, to tematy których bym po prostu nie przeczytała, bo stwierdziłam, że to nie są rzeczy, które są w jakikolwiek sposób potrzebne w moim zawodzie. Teraz pewnie inaczej na to patrzę i pewnie teraz na kolejne podejście, a podejść mogę mieć... do końca życia mogę zdawać ten egzamin. Jutro mam dyżur, więc jeżeli macie ochotę przyjść do lekarza, który nie zdał egzaminu, to zapraszam.

Mama Ginekolog płacze Instagram.com/mamaginekolog

Mama Ginekolog wydaje oświadczenie

Mama Ginekolog w czwartek wciąż przeżywała swój oblany egzamin. Na Instagramie poprosiła fanów, by nie kopali leżącego i przekonywała, że wiedza wymagana do egzaminu, nie byłaby przydatna podczas pracy ginekologa.

Nie mogę spać, wirują mi w głowie pytania. Zastanawiam się.

Czy kapturek naszyjkowy czy środki plemnikobójcze mają wyższy indeks Perla.

Czy czop śluzy jest z definicja częścią popłodu.

Czy w skali ASA istotny jest rodzaj operacji

Czy na podniecenie u kobiet bardziej wpływa podeszły wiek czy choroby tarczycy

Czy w pytaniu o ilość pęcherzyków w PCOS autor opierał się na zalecanym podręczniku czy aktualnych rekomendacjach

Czy w toczeniu u noworodka poza zmianami skórnymi i zaburzenia rytmu serca jest także fibroelastoza wzierdzia.

Zastanawiam się… i dochodzę do wniosku.

Że żadnej pacjentce bym nie zaleciła kapturka naszyjkowego ani środka plemnikobojczego jako polecanej antykoncepcji (mamy 2021 rok nie 1970)

Że wiedza czy czop śluzowy jest częścią poplodu - nie jest istotna jest tylko punktem na egzaminie.

Że w życiu nie będę oceniać skali ASA bo to praca anestezjologa - nie wymagano tego ode mnie przez 11 lat pracy, wiec wątpię aby ta wiedza była mi potrzebna

Że nie będę także zajmować się toczniem noworodka - bo nie pracuje na neonatologii.

Że potrafię diagnozować PCOS, i co ważniejsze potrafię zająć się taką pacjentką.

Męczy mnie ten poziom podniecenia u starszych kobiet - ale wiem, że dużo starszych kobiet kupuje pingwinka. Nigdy starsza kobieta nie mówiła mi w gabinecie o problemie z podnieceniem - co najwyżej z nawilżaniem i doskonale wiem co jej zalecić. I nie jest to pingwinek ;)

Męczy mnie to, że gdyby mnie to nie męczyło to miałabym ten jeden punkt.

Za to świetnie szyje krocze (kilka innych umiejętności także posiadam☺️) do tego mam w sobie bardzo dużo empatii i pasji - nie mogę się doczekać powrotu do pracy.

Ps. Nie kop leżącego.

PPs. Zaznaczyłam że kapturek jest mniej skuteczny od środka plemnikobojczego. Znalazłam swój punkt!

Mama Ginekolog w gabinecie Instagram.com/mamaginekolog

Joanna Jabłczyńska komentuje

Sprawa niedoszłej pani ginekolog, która wciąż nie może oficjalnie posługiwać się tytułem ginekologa, mocno poruszyła sieć. Inne Instagramerki wspierały Nicole.

W jej sprawie wypowiedziała się także Joanna Jabłczyńska, która doskonale pamięta, czym jest smak porażki, gdy sama nie zdała egzaminu radcowskiego za pierwszym razem.

Droga @mamaginekolog, choć nie znamy się osobiście, to jak mało kto wiem co dziś czujesz. Piszę to publicznie, bo pewnie wielu z Was przechodziło przez podobną porażkę i uważało, że „świat się skończył”. Z perspektywy czasu zdanie przeze mnie egzaminu radcowskiego za drugim razem nie zmieniło dokładnie niczego w mojej pracy. Jednocześnie przyznaje, iż bycie w takim momencie na świeczniku było trudne, a komentarze użytkowników portali mocno krzywdzące. Nicole, wiem ile poświęceń kosztuje przygotowanie do takiego egzaminu, wiem ile pracy trzeba włożyć aby do niego podejść, wiem też, że niektóre pytania (szczególnie te testowe) nie mają żadnego znaczenia w Twojej pracy. Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. A im większy sukces odnosisz, z tym większym hejtem się spotkasz. Haters gonna hate. Oby ta sytuacja zmobilizowała Cię tylko do ponownego podejścia do egzaminu, który jestem pewna że zdasz, bo widać ogromną pasję w tym co robisz. A wtedy zapraszam Cię na wspólne świętowanie Twojego sukcesu. Od dziś jeszcze mocniej trzymam za Ciebie kciuki! - napisała.

Joanna Jabłczyńska na Instagramie o egzaminie Instagram.com/joannajablczynska

Co o tym sądzisz? Czy egzamin jest jej do czegoś potrzebny?

Mama Ginekolog nie zdała egzaminu na ginekologa. Zobacz zdjęcia Mamy Ginekolog na Instagramie!
Źródło: Instagram.com/mamaginekolog
Reklama
Reklama