Yalitza Aparicio to pierwsza rdzenna Meksykanka nominowana do Oscara. Co dalej z jej karierą?

Yalitza Aparicio kręci teraz swój pierwszy film po nominacji do Oscara

W ostatnich dniach pojawiły się informacje o tym, że 27-letnia Aparicio, która przed występem w filmie Cuaróna była nauczycielką, rozpoczęła produkcję drugiego filmu w Tlalpujahua w środkowym Meksyku. Tym razem wystąpi w horrorze "Presences" znanego reżysera Luisa Mandokiego. Damián Alcázar, najbardziej znany z występów w "Piekle" i "Prawie Heroda", również został zaangażowany do tego filmu. Producenci ujawniają jednak niewiele szczegółów:

Film opowiada historię mężczyzny, który traci żonę i udaje się do domku w lesie, gdzie dzieją się dziwne rzeczy.

Jaka kariera czeka naturszczyka po nominacji do Oscara?

Po nominacji do Oscara dla Aparicio posypały się liczne komentarze, że dziewczyna jako naturszczyk, wykorzystująca przede wszystkim swoje naturalne walory związane z pochodzeniem i doświadczeniem życiowym, nie ma przed sobą kariery aktorskiej. I rzeczywiście przez długi czas aktorka nie dostała żadnego angażu. W tym czasie Aparicio stała się jedną z czołowych działaczy w kraju na rzecz rdzennych mieszkańców i tzw.  zmarginalizowanych społeczności. Swoją społeczną działalność przedstawiła dziennikarzom takimi słowami:

Pochodzę ze społeczności, w której nie ma kina, w wyniku czego ludność, zwłaszcza dzieci, które dorastają w tych społecznościach, jest mniej zainteresowana sztuką filmową. Nasz projekt Cine Too ma możliwość dotarcia do tych dzieci i zaszczepienia w nich pasji do kina i nauczenia ich o tej formie sztuki. (...) Gdziekolwiek pójdę, zawsze będę dumnie reprezentować nasze społeczności tubylcze - podsumowała aktorka.

Film "Roma" Alfonsa Cuaróna, który przyniósł Aparicio nominację do Oscara jest teraz dostępny w serwisie Netflix.