"Rozenek cudnie chudnie" - dlaczego ten program jest zły? Nasza subiektywna recenzja

"Rozenek cudnie chudnie" - dlaczego ten program jest zły? Nasza subiektywna recenzja

"Rozenek cudnie chudnie" - dlaczego ten program jest zły? Nasza subiektywna recenzja

AKPA/ Instagram.com/tvnstyle_official/

Obejrzeliśmy dwa pierwsze odcinki "Rozenek cudnie chudnie" i mamy złe wieści. Naszym zdaniem ten program jest po prostu zły. Dlaczego? Oto nasza subiektywna recenzja. 

Reklama

"Rozenek cudnie chudnie" - dlaczego ten program jest zły? Nasza subiektywna recenzja

W poniedziałek 8 lutego obejrzeliśmy drugi odcinek programu "Rozenek cudnie chudnie" w TVN Style, w którym 42-letnia Małgorzata Rozenek pokazuje, jak chudnie po trzeciej ciąży. Program był szumnie zapowiadany przez twórców, nic więc dziwnego, że oczekiwania wobec niego były duże. Niestety po obejrzeniu dwóch odcinków jesteśmy mocno zawiedzeni, podobnie zresztą jak wielu widzów. Naszym zdaniem program jest przede wszystkim nieautentyczny. Dlaczego program z odchudzającą się Małgorzatą Rozenek jest zły? Postaramy się wyjaśnić to w punktach.

1. Małgorzata Rozenek nie może zdecydować się, kim jest.

Pierwszy i podstawowy grzech "Rozenek cudnie chudnie" jest taki, że Małgorzata Rozenek nie może zdecydować się, kim jest - czy mentorką czy nieporadną bohaterką programu. Rozenek raz jawi się w nim jako mentorka - np. kiedy z zatroskaną i poważną miną opowiada o tym, jak ważne są odpowiednie zabiegi medycyny estetycznej, czy odpowiednia dieta, a z kolei innym razem przedstawia się jako nieporadna bohaterka programu, która sama prosi o radę i popełnia podstawowe błędy.

Przykład: W programie Rozenek odwiedza salon medycyny estetycznej, gdzie ma robiony zabieg ujędrniający na brzuch. Wszyscy ją tam znają, wszyscy się z nią witają, widać, że jest stałą bywalczynią w salonie. Rozenek zresztą sama opowiada do kamery z miną znawcy, jak ważne jest odpowiednie ujędrnienie ciała. Za chwilę Rozenek kładzie się na leżance i w ułamku sekundy zamienia się w zagubioną bohaterkę.

Ojej, ale czy to będzie boleć? - dopytuje panie pracujące w klinice i udaje przerażoną.

Dlaczego to jest złe? To sprawia, że widz odczuwa "telewizyjną schizofrenię" i nie wie, jak odbierać Rozenek. W konsekwencji czuje po prostu fałsz. Rozenek zasłynęła jako prowadząca "Perfekcyjną Pani Domu" oraz "Projekt Lady", gdzie bez dwóch zdań przedstawiona została jako mentorka. Z kolei największą sympatię przyniósł jej program "Azja Express", gdzie pokazała się jako równa babka. Pokusa, by połączyć te dwie role była więc duża. Ale wystarczyłoby, żeby twórcy po prostu zdecydowali się na jedną z tych ról i już z niej nie wychodzili.

2. Rozenek jest zdziwiona, że można ćwiczyć na ławce w parku.

W programie Rozenek umawia się na spacer po parku ze swoją trenerką. Panie siadają na ławce, a trenerka namawia Rozenek, by chwilę poćwiczyły i pokazuje jej proste ćwiczenia z użyciem zwykłej ławki. Rozenek najpierw jest szczerze zdziwiona, że nawet na ławce w parku można ćwiczyć, ale już chwilę później wygłasza okrągłe zdanie niczym wielki znawca ćwiczeń:

No tak, bo ważne jest, by wykorzystać każdą wolną chwilę na ćwiczenia. Nawet gdy jesteśmy na zwykłym spacerze - mówi do kamery.

Dlaczego to jest złe? Bo nagła przemiana z Rozenek-ignorantki w Rozenek-mentorkę jest nieautentyczna. Trudno nam też uwierzyć w to, że 42-latka jest tak oderwana od rzeczywistości, że naprawdę jest zdzwiona, że można ćwiczyć na ławce.

3. Rozenek dzwoni do dietetyczki, bo sama nie umie wybrać dietetycznego dania w restauracji.

W drugim odcinku programu Rozenek ubrana tylko (!) w modną bluzę dresową (już widzimy, jak w takim stroju po mieście pomyka co druga Polka, przecież to normalne zapomnieć spodni) idzie do modnej restauracji. Niestety Rozenek, która - przypominamy! - jest na diecie po ciąży, jest tak nieporadna, że nie umie sama podjąć decyzji i wybrać dietetycznego dania! Dlatego dzwoni do swojej dietetyczki i pyta ją o radę. Dietetyczka po obejrzeniu zdjęcia menu w restauracji doradza jej super bowl, czyli miseczkę nowoczesnej sałatki bez sosu! Po tym następuje kadr z dietetyczką Ludmiłą, która zachwala swoje usługi i podkreśla, że jest na każde skinienie swojego klienta, który może do niej dzwonić o każdej porze dnia i prosić o radę.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez TVN STYLE (@tvnstyle_official)

Dlaczego to jest złe? Bo jest nieprzekonujące. Oczywiście rozumiemy, że Ludmiła nie występuje w programie za darmo. To zrozumiałe, że dietetyczka chce zachwalić swoje usługi, ale robi to w mało przekonujący sposób. W ogóle "Rozenek cudnie chudnie" sprawia wrażenie jednego wielkiego bloku reklamowego, ale o tym za chwilę.

4. Nachalna reklama kosmetyków do pielęgnacji włosów

W dalszej części drugiego odcinka Małgorzata Rozenek staje przed trudnym zadaniem ufarbowania odrostów w domu. Jakież szczęście, że Rozenek akurat przyjaźni się z profesjonalną fryzjerką, która może przyjść do niej do domu i ufarbować włosy! W tym momencie następuje nachalne zbliżenie kamery na markę kosmetyków do włosów, która jest sponsorem programu. 42-latka bez cienia żenady wypowiada okrągłe zdanie i znów wpada w rolę mentorki.

Dobrze zrobiony kolor to taki, którego się nie zauważa - mówi do kamery.

Dlaczego to jest złe? Bo jest zbyt nachalne. To oczywiście, że każdy program telewizyjny musi przynieść zysk, ale to "lokowanie produktu" można było zrobić mniej dosadnie.

5. Proste blefy - sztuczne błędy.

W drugim odcinku Rozenek w domu odwiedziła dietetyczka, Ludmiła. Młoda mama miała za zadanie fotografować wszystkie swoje posiłki i przesyłać je Ludmile, tak by mogła jej wskazać ewentualne błędy dietetyczne. W trakcie rozmowy o diecie okazało się, że Rozenek popełniła podstawowe błędy - np. piła kaloryczny słodzony sok lub słodzony jogurt.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez TVN STYLE (@tvnstyle_official)

Nasza ocena: Jesteśmy w stanie uwierzyć we wszystko, ale nie w to, że Rozenek, która 3 razy była w ciąży i 3 razy tyła i z powrotem chudła 30 kg nie wie tak podstawowych rzeczy. Wiedza na temat konieczności unikania niepotrzebnego cukru czyli słodzonych soków czy słodzonych jogurtów to naprawdę podstawa. Jednocześnie rozumiemy, czemu Rozenek udaje, że nie posiada tej wiedzy - chce wzbudzić naszą sympatię i przekonać nas, że jest taka sama, jak każda z nas i jej też zdarzają się błędy, czy niewiedza.

Dlaczego to jest złe? Bo to nieprawda. Rozenek tylko udaje kogoś, kim nie jest, by zyskać naszą sympatię: patrzcie jaka jestem nieporadna! A to jest nie fair.

6. Wysokie wymagania co do bohaterki

Małgorzata Rozenek nie jest głupiutką blondynką. 42-latka nie raz angażowała się w sprawy społeczne - np. głośno było o jej zaangażowaniu w sprawę związaną z zapłodnieniem in vitro. Rozenek wydała nawet książkę na ten temat pt. "In vitro. Rozmowy intymne", otwarcie mówiła o tym, że urodziła troje dzieci dzięki tej metodzie, mówiła jak ważne jest to, żeby zapłodnienie in vitro było dofinansowane przez rząd.

Małgorzata Rozenek, książka o in vitro AKPA

Rozenek angażowała się też w sprawy dotyczące aborcji - gdy TK uznał, że aborcja ze względu na ciężkie lub nieodwracalne wady płodu jest niezgodna z konstytucją, wsparła Strajk Kobiet i kobiety walczące o swoje prawa.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Małgorzata Rozenek-Majdan (@m_rozenek)

Rozenek nie raz udowodniła, że ważne sprawy kobiece nie są jej obce. To dlatego wymagania co do jej osoby są wysokie. Jednak w programie "Rozenek cudnie chudnie" przedstawia siebie jako trzpiotkę zamiast jako dojrzałą, świadomą swojej wartości kobietę, którą jest.

Dlaczego to jest złe? Bo Rozenek nie wykorzystuje swojego potencjału, a to boli. Biorąc udział w programie "Rozenek cudnie chudnie", Rozenek zarabia pieniądze i to niemałe. Jeśli wierzyć doniesieniom portalu "Super Express", za program zainkasowała 500.000 zł.

Podsumowanie: Dlaczego "Rozenek cudnie chudnie" to zły program?

W "Rozenek cudnie chudnie" Rozenek żongluje dwoma wykluczającymi się rolami: mentorki i nieporadnej bohaterki przez co osiąga odmienny od zamierzonego efekt - widz zamiast się z nią utożsamiać czuje fałsz. Naszym zdaniem główną wadą programu jest to, że jest nieautentyczny. Boli to tym bardziej, że można go było zrobić o wiele lepiej. Program miał ogromny potencjał, by poruszać naprawdę wartościowe problemy, jak np. nauka akceptacji swojego ciała.

Mamy wrażenie, że Rozenek mając arsenał możliwości, by wyjść poza schemat, bezwiednie weszła w utarte koleiny programów tzw. "kobiecych". Kobiecy program o odchudzaniu naprawdę nie musi przedstawiać kobiety jako trzpiotki, która sama nie umie wybrać dla siebie dania. Ostatnie wydarzenia w Polsce pokazały, że kobiety są niezwykle silne, chcielibyśmy, by Rozenek nie tylko o tym mówiła, ale dawała temu przykład także w swoich programach! Wierzymy, że jest to możliwe!

Co o tym sądzicie? Zgadzacie się z naszą oceną?

Rozenek w programie "Rozenek cudnie chudnie" udaje trzpiotkę...
Reklama
Reklama