Daniel Martyniuk o przekrętach byłej żony: "To jest totalne beztalencie" - prawda wyszła na jaw?

Daniel Martyniuk o przekrętach byłej żony: "To jest totalne beztalencie" - prawda wyszła na jaw?

Daniel Martyniuk o przekrętach byłej żony: "To jest totalne beztalencie" - prawda wyszła na jaw?

Instagram

Rozwód Daniela Martyniuka i jego byłej żony to jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich miesięcy, a może nawet i lat. Ostatnio Daniel dał się poznać z nie najlepszej strony, to też większość osób podejrzewała, że rozwód naprawdę nastąpił z jego winy. Tymczasem chłopak wyjawił w "Super Express" kilka faktów dotyczących jego byłej żony i oj.. możecie być zaskoczeni.

Reklama

Daniel Martyniuk świeżo po rozwodzie

Daniel Martyniuk spotkał się ze swoją byłą żoną w sądzie dosłownie chwilę temu, bo w połowie września. Podczas rozprawy otrzymali rozwód po zaledwie dwój latach w małżeństwie. Daniel uznał, że wziął na siebie winę, gdyż chciał, by sprawa jak najszybciej się zakończyła. Ale po wszystkim zdradził, co tak naprawdę działo się po ich ślubie.

Daniel Martyniuk - rozmowa z Super Express

W rozmowie z Super Express Daniel Martyniuk zdradził, że Ewelina nigdy nie była dobrą żoną. Opowiadał o tym, że nigdy nawet nie ugotowała obiadu, bo tak naprawdę wcale nie potrafi gotować. Martyniuk uważa, że Ewelina jest zupełnym beztalenciem i nawet szkołę kończyła z samymi dwójkami na świadectwie. Twierdzi, że udawała zapalenie wyrostka, albo woreczka żółciowego, byle tylko nic nie robić i przeleżeć jak najwięcej czasu w szpitalu.

Daniel Martyniuk - alimenty

Była żona Martyniuka starała się o wysokie alimenty. Daniel był przekonany, że nic nie zdziała, gdyż jak mówi, on przecież nie pracuje. Sąd jednak przyznał alimenty na dziecko w wysokości 3200 zł i jak twierdzi sam Daniel - to nie majątek. Z całej sprawy stara się wyjść obronną ręką i wspomina, że wcale nie czuje się winny. Że wziął na siebie winę tylko i wyłącznie dlatego, bo chciał by ta sprawa jak najprędzej się skończyła.

Myślicie, że to prawda? Że tutaj wina leży tylko po jednej stronie?

Reklama
Reklama