17 lipca 2020 roku odszedł jeden z najwybitniejszych polskich artystów. Andrzej Strzelecki zmarł w wieku 68 lat, przegrywając walkę z nowotworem płuc i oskrzeli. Walczył. Nie poddawał się, mając nadzieję, że uda mu się wygrać. W jednym z ostatnich wywiadów prosił o finansowe wsparcie z nadzieją, że uda mu się zdobyć pieniądze na lek, który w Stanach Zjednoczonych wprowadzono 6 maja. Żył nadzieją tak samo jak jego bliscy...
Nadzieja zawsze umiera ostatnia
Jeszcze kilka tygodni temu w poruszającym wywiadzie aktor mówił o tym, jak bardzo chce walczyć. Wspominał pracę na planie serialu i wszystkich tych, którzy okazali mu serdeczne wsparcie.
Okazało się, że 6 maja na rynek amerykański wprowadzono lek dokładnie na mutację tej mojej choroby. Czy to nie jest szczęście? Mam nadzieję, że tym razem to szczęście mnie nie opuści. W aktorstwie najfajniejsze jest to, że człowiek może przez chwilę żyć jakimś innym życiem. Ja jestem w sytuacji w tej chwili takiej, gdzie przestaję być sobą i nie mam na to wpływu
Andrzej Strzelecki nie żyje
Dziś media obiegła smutna informacja o śmierci aktora... Pana Andrzeja żegnają wszyscy, którzy go znali, ale też ci, dla których był zupełnie obcy. Można jednak od niego było wyczuć dobra energię, którą dzielił się z ludźmi do samego końca...
Poruszająca piosenka
Na kilka godzin przed śmiercią pana Andrzeja w sieci pojawiła się poruszająca piosenka z jego słowami, które napisał, łamią serce. Są piękne i smutne zarazem. Utwór udostępniła córka pana Andrzeja i napisała kilka słów od siebie:
Kochani, przyjdzie taki dzień, że każdy będzie chciał znać Karolina Piwosz - a ja już ją znam. Karolina, dziękuje za piękne wykonanie piosenki Taty i Marka. Jesteś cudowna
Sami posłuchajcie słów, które napisał aktor. My jesteśmy poruszeni do głębi...