Beata Pawlikowska to autorka wielu podróżniczych książek i poradników. Niestety jej ostatni wpis wywołał w sieci niemałe poruszenie.
Beata Pawlikowski za cel stawia sobie odczuwanie szczęścia z nawet najdrobniejszych rzeczy, które przydarzają nam się w ciągu dnia. Tym optymizmem chce też zarażać innych. Od niedawana prowadzi na Facebooku "wakacyjny dziennik szczęścia", na którym dzieli się z fanami małymi chwilami szczęścia. Niestety jej ostatni wpis był nie przemyślany i co najmniej nie na miejscu i oburzył rzeszę internautów. Podróżniczka zwierzyła się fanom, że sprząta u niej Ukrainiec Oleg i cieszy się, że to on sprząta u niej, a nie ona u niego...
Wakacyjny dziennik szczęścia. Oleg pochodzi z Ukrainy i przyjechał dzisiaj z własnym odkurzaczem, który wyglądał jak żółta łódź podwodna :) Kiedy wyszedł znów pomyślałam, że jestem szczęśliwa. Szczęśliwa, bo mam to ogromne szczęście, że Oleg sprząta u mnie, a nie ja u niego - napisała.
Gdy fani zalali jej tablicę krytyką, pisarka próbowała się tłumaczyć. Niestety to na nic się zdało, a w istocie jeszcze bardziej pogorszyło sytuację.
Spojrzałam na to z innej perspektywy. Chodzi o to, że w życiu wszystko jest nieprzewidywalne. Równie dobrze to ja mogłabym być osobą, która sprząta u Olega. Kiedyś pracowałam jako sprzątaczka w hotelu i wiem jak to jest. Teraz pracuję jako ktoś inny i doceniam fakt, że dzisiaj ja nie sprzątam u kogoś, lecz ktoś u mnie. Nie wiem, jak będzie jutro - próbowała tłumaczyć.
Internautów to nie przekonało. Masowo wyrażali swoje oburzenie.
Chyba po raz pierwszy jest mi bardzo przykro czytać wpis Pani autorstwa, Beato. Nie spodziewałam się z Pani strony takich słów. Mam nadzieję, że Pan Oleg tego nie przeczyta. Trzeba mieć jednak troszkę więcej empatii i wyczucia
Nie doceniasz, tylko uważasz to za miarę swojego szczęścia. Wróć na ziemię kobieto bo odleciałaś daleko. Ten post jest strzałem w kolano
ReklamaDla pani miarą szczęścia jest to, że jest Pani w lepszej sytuacji finansowej od drugiej osoby? I że wykorzystuje Pani obcokrajowca? Mnie byłoby wstyd chwalić się brakiem szacunku do innych ludzi i ich pracy.
ReklamaTo żart? Ja mam wdzięczność jak Pani z Ukrainy sprząta u mnie, bo mam troje dzieci które sama wychowuję i nie dałabym rady bez pomocy. Ale jakoś mi zawsze głupio trochę, Pani jest po matematyce, warunki życia jej kazały przyjechać tu. Trochę to wszystko niesprawiedliwe jednak.
ReklamaTo niesamowite, że nie ma pani oporów przed pisaniem tak obrzydliwych, klasistowskich bzdur.
ReklamaWdzięczność pomyliła się z wyższością - pisali.
Co sądzicie o tym wpisie?