Jarosław Bieniuk zgwałcił Sylwię Sz.? Są wyniki obdukcji. "Obrażenia ciała mogą potwierdzać jej wersję wydarzeń"

Jarosław Bieniuk zgwałcił Sylwię Sz.? Są wyniki obdukcji. "Obrażenia ciała mogą potwierdzać jej wersję wydarzeń"

Tabloid dotarł do wyników obdukcji Sylwii Sz., która oskarżyła Jarosława Bieniuka o brutalny gwałt. Na jej ciele znaleziono ślady mogące świadczyć o tym, że kobieta padła ofiarą przemocy.

Reklama

Nowe doniesienia w sprawie rzekomego gwałtu Jarosław Bieniuk na Sylwii Sz. przytacza dziennik "Fakt". Tabloid dotarł do wyników obdukcji lekarskiej, której tuż po feralnej nocy z Jarosławem Bieniukiem poddała się Sylwia Sz. 28-latka utrzymuje, że piłkarz najpierw odurzył ja narkotykami, a potem związał i zmusił do ostrego seksu. Gdy próbowała wezwać pomoc, sportowiec miał ją podduszać. Jarosław Bieniuk przyznał się że uprawiał seks z Sylwią Sz., ale kategorycznie zaprzeczył, by doszło do gwałtu i podkreślił, że to ona była inicjatorką spotkania.

Sylwia Sz. zasypywała Jarosława Bieniuka wyuzdanymi fotkami przed wspólną nocą

Wyniki obdukcji Sylwii Sz. potwierdzają, że kobieta odbyła stosunek, a na jej ciele widnieją urazy mogące świadczyć o tym, że padła ofiarą przemocy. We fragmencie przytoczonym przez "Fakt" czytamy, że lekarze stwierdzili m.in, otarcia skóry nadgarstków oraz plackowate ubytki włosów. Tego typu obrażenia mogą świadczyć o tym, że kobieta była krępowana i szarpana. Nie wiadomo jednak, czy doszło do gwałtu. Równie dobrze mogą być to ślady po wyuzdanym seksie, na jaki oboje wyrazili zgodę.

Jak ujawnia nasze źródło, na jej ciele lekarze stwierdzili m.in. pasmowate i plackowate ubytki włosów głowy, które mogły powstać w czasie chwytania i szarpania Sylwii Sz. za włosy, a także otarcia naskórka w okolicy nadgarstków, czyli obrażania, które mogły powstać w wyniku krępowania rąk. Wiadomo też, że na pewno miała stosunek płciowy - pisze "Fakt".

Rozmaite otarcia równie dobrze mogą wskazywać na gwałt, jak i na ostry, wyuzdany seks z wykorzystaniem akcesoriów erotycznych. Dziewczyna była ciągnięta za włosy. Lekarze nie przesądzają, czy była to przemoc, czy wybuch namiętności kochanka - czytamy w "Fakcie".

Przypomnijmy, że w sprawie pojawiły się nowe dowody. Jak poinformował "Super Express", po przeszukaniu zawartości telefonu Jarosława Bieniuka okazało się, że przed randką Sylwia Sz. zasypywała piłkarza erotycznymi zdjęciami, w których wyraźnie zdradzała swoje upodobania seksualne. Wcześniej Sylwia Sz. zaprzeczyła, by przesyłała Bieniakowi podobne materiały. Ponadto, jak dowiedział się tabloid, odnalazł się filmik nagrany w pokoju hotelowym, który podważa wersję Sylwii, że została związana.

Reklama
Reklama