Jarosław Bieniuk wyszedł z aresztu. Wydał oświadczenie

Jarosław Bieniuk wyszedł z aresztu. Wydał oświadczenie

Jarosław Bieniuk został zwolniony z aresztu za poręczeniem majątkowym. Były piłkarz Lechii Gdańsk usłyszał dwa zarzuty. Wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że oskarżenia są nieprawdziwe.

Reklama

We wtorek, 16 kwietnia, opinią publiczną wstrząsnęły informacje o zatrzymaniu partnera zmarłej Anny Przybylskiej, Jarosława Bieniuka. Piłkarz był podejrzany o popełnienie przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Sportowcowi postawiono dwa zarzuty w związku z udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego.

W środę późnym wieczorem Jarosław Bieniuk opuścił areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości 20 tys. złotych. Pozostaje jednak pod dozorem policyjnym i nie wolno mu kontaktować się ze świadkami. Były piłkarz Lechii Gdańsk wydał oświadczenie do mediów, w którym podkreślił, że jest niewinny.

W związku z nieprawdziwymi zarzutami formułowanymi w moim kierunku w ostatnich dniach pragnę przekazać Państwu kilka słów wyjaśnienia.

Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych.

Pragnę podkreślić, że jestem niewinny, dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.

Niesłuszne oskarżenia formułowane pod moim adresem godzą bezpośrednio w moje dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci. Do zakończenia postępowania i finalnej decyzji sądu, zwracam się z prośbą do przedstawicieli mediów o wstrzymanie się od formułowania jednoznacznych ocen pod moim adresem oraz uszanowanie prawa członków mojej rodziny do prywatności w tym trudnym dla nas wszystkich okresie.

Proszę także Państwa – przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych – bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych – brzmi treść oświadczenia.

Reklama
Reklama