Do Martyny Wojciechowskiej przyjechała adoptowana córka. Była prześladowana z powodu albinizmu. "Maczetą odrąbali jej rękę"

Do Martyny Wojciechowskiej przyjechała adoptowana córka. Była prześladowana z powodu albinizmu. "Maczetą odrąbali jej rękę"

Do Martyny Wojciechowskiej przyjechała jej adoptowana córka - Kabula Nkalango, która była bohaterką jednego z odcinków programu "Na krańcu świata". Dziewczynka choruje na albinizm i z tego powodu była prześladowana w swojej rodzinnej Tanzanii. Jednej nocy, gdy miała 13 lat, mężczyźni zakradli się do jej chaty i ucięli jej rękę (z przeznaczeniem na talizman). W Tanzanii niektórzy ludzie wciąż wierzą, że części ciała chorych na albinizm mają magiczną moc. Jej historię dziennikarka opisała na Instagramie.

Reklama

Kabulę poznałam kilka lat temu, podczas realizacji jednego z odcinków programu "Kobieta na krańcu świata" (S6, odc.6). Jej historia wstrząsnęła mną jak żadna inna. Kabula choruje na albinizm i przez to stała się ofiarą brutalnego ataku. Nocą do Jej domu wtargnęli mężczyźni, którzy maczetą odrąbali Jej rękę. Dlaczego? Choć trudno w to uwierzyć, w Tanzanii, w tak turystycznym kraju, w XXI w. wciąż niektórzy wierzą w to, że części ciała osób dotkniętych albinizmem mają magiczną moc. Przyrządzane są z nich eliksiry i amulety... Kiedy poznałam Kabulę, była wystraszoną zamkniętą w sobie dziewczynką. Dzisiaj jest wspaniałą Kobietą, silną, uśmiechniętą i z głową pełną marzeń. Nie mogłam pojechać do Tanzanii, żeby Wam to pokazać. Po programie i po dokumencie "Ludzie Duchy" znalazłam się na czarnej liście. Nie mam prawa wstępu do tego kraju z kamerami. Dlatego Kabula jest tutaj. A ja jestem z tego powodu najszczęśliwsza na świecie. Piękny czas przed nami i wspaniałe wakacje - napisała.

Dziewczynka w trakcie realizacji programu zdradziła, że marzy o tym, by zostać prawniczką, aby móc pomagać chorym na albinizm. Wtedy dziennikarce w błyskawicznym tempie udało się zebrać 100.000 zł na naukę dla Kabuli!

Dzisiaj jest w prywatnej szkole w Tanzanii, jest najlepszą studentką na roku, w co trudno uwierzyć przy jej problemach zdrowotnych. Jest bardzo lubiana przez rówieśników, choć jest jedyną albinoską w szkole - wyjaśniła w "Fakcie".

Wojciechowska zdradziła, że dziś Kabula jest już zupełnie inną osobą - pewną siebie kobietą.

Na tym lotnisku zobaczyłam wczoraj silną, niezależną, zdecydowanie pewną siebie dziewczynę - powiedziała.

Niestety Wojciechowska nie ma już  prawa wjazdu do Tanzanii, bo rząd tego kraju uznał jej działalność i jej programy za "wywrotowe". Zobaczcie, jak wygląda Kabula. 

Reklama
Reklama