Znacie "Ev'ry night"? ;) Mandaryna po 13 latach skomentowała swój TRAGICZNY WYSTĘP z Sopotu!

Znacie "Ev'ry night"? ;) Mandaryna po 13 latach skomentowała swój TRAGICZNY WYSTĘP z Sopotu!

Mandaryna zapisała się na kartach historii polskiej muzyki rozrywkowej tragicznym wykonaniem na żywo "Ev'ry night" w Sopocie w 2005 roku. Nie ma chyba osoby w Polsce, która nie słyszałaby jej charakterystycznego fałszowania ;) Choć od tego wydarzenia minęło już prawie 13 lat, wokalistka dopiero niedawno się do niego odniosła! Stwierdziła, że teraz zareagowałaby jak... Adele.

Reklama

Nie miałam wtedy możliwości, żeby przykręcić odsłuch, usłyszeć chórzystki czy ludzi grających na instrumentach, bo musiałabym po prostu zejść ze sceny. Teraz, jak chociażby Adele, powiedziałabym: "Przepraszam państwa, nic nie słyszę, chciałabym przerwać, żebym mogła usłyszeć swoje chórki, swoich muzyków" i zeszłabym ze sceny. Wtedy tego nie zrobiłam, ale tak jak mówię, człowiek uczy się na błędach. Po latach - powiedziała w rozmowie z WP.kobieta.pl.

Mandaryna zdradziła, że wbrew pozorom przeżywała swój nieudany występ.

Ten Sopot to przetasowana talia kart, sprawa dla mnie zamknięta. Każdy poszedł w inna stronę. Jestem już po drugiej stronie mostu. Pamiętaj, że to było piętnaście lat temu. To były dosyć bolesne dni, nie chcę do nich wracać. To nie wyglądało tak, że nakleiłam sobie plaster na serce, otrząsnęłam się, założyłam nową parę dżinsów i wyszłam na ulicę. Nie, nie. Ja to bardzo przeżyłam, a głównie fakt, że zastanawiałam się, jak to mogło tak bardzo wymknąć się spod kontroli - dodała.

Mamy pewne obawy, że teraz Mandaryna będzie nazywana Mandaryną Adele Wiśniewską... Zobaczcie, jak zmieniła się wokalistka.

Mandaryna, 2005
Źródło: MW Media
Reklama
Reklama