"Ślub od pierwszego wejrzenia". Ania o rozwodzie i sytuacji z Grzegorzem: "Dalej czekam na termin rozprawy"

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Ania o rozwodzie i sytuacji z Grzegorzem: "Dalej czekam na termin rozprawy"

Druga edycja programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" dobiegła końca. Jednyną z par, która zdecydowała się na rozwód byli Ania i Grzegorz.

Reklama

Przypomnijmy: Zauroczona do tej pory Grzegorzem 25-latka z Krakowa postanowiła, że nie chce dłużej znosić niepewności swojego męża względem jej i ich małżeństwa.

-Z wielkim bólem powiem, że nie. Jest wiele różnic między nami, a główną są różne priorytety, różnie myślimy o przyszłości. Ty żyjesz teraźniejszością, priorytety decydują o mojej decyzji. - zwróciła się do Grzegorza, który był wyraźnie zszokowany decyzją żony.

Od ostatniego odcinka minęły już dwa tygodnie. Oznacza to, że uczestnicy mogą już wypowiadać się na temat tego, co tak naprawdę działo się w programie, a czego nie pokazały kamery. Wątpliwości widzów dotyczące realacji małżeńskich  postanowiła rozwiać Ania, która na swoim profilu odpowiedziała na kilka pytań internautów. 

-Polubiliśmy się i tyle, nie było nawet mowy o zakochaniu. Postanowiliśmy, że do końca eksperymentu wytrwamy w przyjaznej atmosferze. To lektor i eksperci dopowiadali nieprawdziwe historie do materiału który powstał. Na Grześka też w żaden sposób nie naciskałam, tylko się z nim droczyłam, jednak jak widać telewizja nie potrafi uchwycić ironii lub to po prostu przeinacza.

Uczestniczka eksperymentu kwestionuje także role ekspertów, którzy jej zdaniem nie mają wkładu w sukces, jakie odniosły pozostałe pary.

- Jeśli chodzi o kolejną edycję to jestem zaskoczona, że ona w ogóle powstanie.. osobiście odradzam  Związek Krzyśka i Pauliny jest ich osobistym sukcesem, a nie zasługą ekspertów. W moim przypadku eksperci dali się oszukać, więc co to za eksperci? A nóż do kolejnej edycji znowu przjdą takie Grzesie...

Od eksperymentu minęło 9 miesięcy, a Ania wciąż jest mężatką, mimo, że utrzymuje już żadnych kontaktów z mężem. Obecnie czeka na termin rozprawy.

-Ślub był prawdziwy i rozwód też będzie. Niestety wszystko było przeciągane na czas trwania emisji programu (żeby nic się nie wydało) i dalej u mnie w dowodzie widnieją dwa nazwiska.. Czekam na termin rozprawy, a z Grześkiem od dawna nie utrzymuję kontaktu.

Wierzyliście w to, co pokazywał TVN? Nas już nic nie zaskoczy...

Reklama
Reklama