Zaskakujące ustalenia ws. śmierci Magdaleny Żuk. Biegli wykluczyli gwałt i ślady przemocy

Zaskakujące ustalenia ws. śmierci Magdaleny Żuk. Biegli wykluczyli gwałt i ślady przemocy

Dziennika "Fakt" ujawnia wnioski prokuratury badającej sprawę śmierci Magdaleny Żuk. Według ustaleń gazety, wyniki badań materiału biologicznego pobranego z ciała nie potwierdzają, by Polka padła ofiarą gwałtu lub była wobec niej użyta przemoc.

Reklama

Potwierdziły to dwa zespoły polskich biegłych - mówi "Faktowi" osoba znająca kulisy śledztwa.

Wyniki dwóch sekcji zwłok - egipskiej z udziałem polskiego patomorfologa oraz polskiej potwierdziły, że Żuk miała typowe obrażenia powstałe po upadku z dużej wysokości. W jej krwi odkryto ślady silnych leków. Podano jej jeden z leków przeciwpsychotycznych, substancję stosowaną przy leczeniu psychoz, schizofrenii, ale czasem również w przypadku depresji - ujawnia "Fakt".

Według informacji gazety, śledczy wykluczyli już spekulacje o tym, że Żuk padła ofiarą handlarzy żywym towarem. Nie potwierdziły się również doniesienia o rzekomym spisku, w który uwikłany miał być chłopak Żuk.

"Fakt" dowiedział się, że śledczy obecnie skupiają się na badaniu wątku depresji, z którą miała zmagać się kobieta.

Przypomnijmy, że w taką wersję odnośnie przyczyn śmierci nie wierzy rodzina Magdaleny Żuk.

Egipt utrudnia wyjaśnienie sprawy Magdaleny Żuk? Wciąż nie przesłano dokumentów. Nie zgadza się godzina śmierci w akcie zgonu

Reklama
Reklama