Ładna znaczy głupia? Ludzie biorą ja za pustą lalę, tymczasem ona zawstydza niejedną "inteligentną" osobę

Ashton studiuje psychologię i robi doktorat na Uniwersytecie w Tennessee. Włada aż czterema językami, w tym hiszpańskim, norweskim i perskim. Poza tym pasjonuje się makijażem artystycznym i ma już na tym polu konkretne osiągnięcia.

A wygląd Barbie? Wynika właśnie z jej zainteresowań sztuką makijażu. To image stworzony przez nią lata temu, gdy była chorobliwie nieśmiałą nastolatką. Po tym jak wpadł jej w ręce podręcznik do makijażu teatralnego, postanowiła wykreować inną wersję siebie.

Wygląd Barbie zawsze kojarzył mi się z pewnością siebie. Będąc osobą chorobliwie nieśmiałą, uznałam, że to najlepszy sposób, by w końcu stać się piękną i spełnią - wyznaje w "Daily Mail".

Sztuczny wygląd pomógł jej przezwyciężyć kompleksy, ale postawił też przeszkodę - otoczenie zaczęło ją postrzegać jako osobę niegrzeszącą inteligencją.

Makijaż pozwala mi uzyskać zamierzony wygląd. To nareszcie ja. Ale ludzie patrzą na mnie i zaraz szufladkują: pusta, płytka materialistka. Bawi mnie takie ciągłe deprecjonowanie ze względu na wygląd.

Zwłaszcza, gdy za chwilę przekonują się, że ta "pusta lala" naprawdę potrafi coś mądrego powiedzieć. Szczególnie na uniwersytecie Ashley ciągle musi potwierdzać swoją wartość.

Zawsze zawczasu upewniam profesorów, że mam wiedzę, a moje hobby nie umniejsza moich zdolności do przeprowadzenia badań i przygotowywania świetnych referatów. Makijaż to tylko jedno z wielu moich zainteresowań.

To trochę smutne, że w środowisku akademickim tak stygmatyzuje się kobiety, które po prostu lubią dbać o wygląd.

Zobaczcie, jak wyglądała zanim przeistoczyła się w żywą Barbie.