Maja Bohosiewicz broni Lewandowskiej: Zamiast wylewać frustracje, pomyślmy, co możemy od niej wziąć!

Maja Bohosiewicz broni Lewandowskiej: Zamiast wylewać frustracje, pomyślmy, co możemy od niej wziąć!

Anna Lewandowska wywołała spore poruszenie w sieci, gdy w zaledwie kilka tygodni po porodzie opublikowała zdjęcie, na którym zaprezentowała swój super zgrabny brzuch. Zdjęcie z grubsza podzieliło Polaków na 2 obozy - na krytyków dążenia do przesadnego ideału oraz na obrońców Lewandowskiej. W sprawie wypowiedział się znany bloger, Marcin Zegadło, który apelował o to, by w trakcie powrotu do formy po ciąży zachować zdrowy rozsądek i czasem pozwolić sobie na wcinanie lodów czekoladowych. Po przeciwnym biegunie stanęła z kolei Maja Bohosiewicz, która na Instagramie zaapelowała o szacunek i podziw dla Lewandowskiej!

Reklama

 

Nie mogę zrozumieć tego hejtu na Anie Lewandowską, która o zgrozo nie roztyła się w ciąży i kilka tygodni po porodzie pokazała się z płaskim brzuchem na treningu (szok niedowierzanie!). Szereg sensownych argumentów jak to, że Ania ma ma sztab niań ( wszyscy to wiemy, ma hajsy, więc na bank oddała dziecko obcym ludziom, bo jak wiadomo żadna z nas matek nie skorzystała z pomocy babci, cioci, siostry czy nawet niani. To wielka zbrodnia dać sobie godzinę w ciągu dnia bez dziecka. ). Oraz gigant wśród argumentów, wózek małej Klary jest wart tyle co kawalerka na Ursynowie. Oczywiście wszystkie Mariolki od razu klasnęły w ręce bo już wiedzą, że nie utyły od złej diety, braku ruchu, hormonów czy czekolady. Wszystkiemu winny jest brak drogiego wózka. Dziewczyny, powinnyśmy się inspirować innymi kobietami, a nie je krytykować. To chyba nie szok, że mistrzyni świata w karate, której pracą i pasją jest sport i zdrowy styl życia dobrze wygląda kilka tyg po porodzie. A my zamiast wylewać swoje frustracje, pomyślmy co możemy "wziąć" od Chudej Lewandowskiej. Na jej blogu jest pełno zdrowych przepisów, dużo zestawów ćwiczeń dla kobiet w ciąży. A jeżeli wy tak jak ja, dzisiejszy wieczór spędzacie leżąc przed tv zamiast na macie do jogi i jecie czekoladowe lody zamiast jarmużu to zostawmy chociaż lajka i podziw dla Ani, która sama ZAPRACOWAŁA sobie na to jak wygląda i jak się czuje. Ja podziwiam. Serio. Ps. Moje zdjęcie 2 miesiące po ciąży (wtedy mi się chciało, nie miałam niani, ani drogiego wózka, a teraz wole się wyspać) - napisała na Instagramie.

Bohosiewicz wpis opatrzyła rzeczonym zdjęciem.

A wy, po czyjej stronie jesteście?

Po czyjej stronie jesteś?

Zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Reklama
Reklama