Tina Barton z Perth, w Australii, z początku wstydziła się swojego związku: Brandon Dikson był przecież tylko jej lokatorem, a jego młody wiek sprawiał, że nie wyobrażała go sobie w roli partnera. A jednak to 24-latek miał zrobić pierwszy krok. 45-letnia matka dziewiątki dzieci wspomina, że pierwsze randki z Brandonem były dla niej bardzo stresujące:
Nie chciałam brać go za rękę w miejscach publicznych obawiając się, że zobaczy go ktoś z jego znajomych, kto potem będzie mu z tego powodu dokuczał - opowiada.
Sprzedawcy w sklepie brali Brandona za jej syna i nic dziwnego: trójka najstarszych dzieci Tiny jest starsza od obecnego partnera matki. Najbardziej zbliżony wiekiem do Brandona syn, 23-letni Steven, bardzo negatywnie odnosił się do tak młodego "ojczyma". Z czasem jednak obie rodziny zaakceptowały się i polubiły, a Steven nawet podarował Brandonowi żartobliwą kartkę z okazji Dnia Ojca. Bliscy nie mieli wyboru: Tina i Brandon są już rodzicami dwójki dzieci i wkrótce wezmą ślub.
Tina przyznaje, że martwi ją perspektywa starzenia się.
Przeraża mnie myśl, że odejdę zostawiając Brandona i dzieci same, ale nie powinnam się tym zamartwiać. Zawsze coś się może zdarzyć, dlatego lepiej żyć bieżącą chwilą - twierdzi.
Różnica wieku partnerom nie przeszkadza. Tina twierdzi, że Brandon jest bardzo dojrzały i nie myśli ciągle o imprezach, jak wielu jego rówieśników. U przyszłego męża przeszkadza jej tylko jeden szczegół:
Muzyka, której słucha, wyprowadza mnie z równowagi - żali się Tina.
Myślicie, że ta para ma przed sobą przyszłość? Zobaczcie, jacy są w sobie zakochani!