Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik znaleźli miłość w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Od lat tworzą szczęśliwą parę, a teraz w końcu mogą zdradzić, jak tak naprawdę wyglądają kulisy popularnego show.
Agnieszka i Wojtek ujawnili prawdę o "Ślubie od pierwszego wejrzenia"
Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik to jedna z par, które znalazły miłość w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Od razu między nimi zaiskrzyło. Było widać gołym okiem, że są dla siebie stworzeni. Ich optymistyczne podejście do życia, niezwykłe poczucie humoru i przebojowość zaskarbiły sympatie widzów.
Aga i Wojtek prężnie działają w sieci. Prowadzą swoje media społecznościowe i kanał na YouTubie. Pokazują skrawki codzienności, zawodowe dokonania i swoją miłość. Są dumnymi rodzicami małej Antosi, a swoje uczucie postanowili przypieczętować ślubem kościelnym.
Teraz para ma dla fanów programu nie lada gratkę. Wygasła im umowa lojalnościowa, więc mogą z pełną szczerością opowiedzieć, jak tak naprawdę wyglądają kulisy popularnego show.
instagram.com/agnieszka_lyczakowska
Kulisy "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Kulisy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" są owiane tajemnicą. Wiadomo, że uczestnicy podpisują umowę lojalnościową, w której zobowiązują się do nieujawniania szczegółów show. Agnieszka i Wojciech do tej pory również zachowywali poufność. Teraz gdy ich umowa wygasła postanowili opowiedzieć swoją przygodę zza kulis:
Oni nie chcą nic powiedzieć: gdzie jest ten ślub, ile osób można zaprosić, czy w ogóle będzie wesele, jak to będzie zorganizowane, co teraz, co następne, ile to będzie trwało, jak to będzie wyglądało. Nic nie mówią, dostajesz okrojone wiadomości tylko, może też przez to jest, żeby działać zadaniowo
- mówiła przejęta Aga w nowym odcinku na YouTube.
Choć tajemniczość formatu może budzić dyskomfort w uczestnikach, Wojciech doskonale rozumie, dlaczego produkcja nie zdradza szczegółów eksperymentu:
Ja myślę, że uczestnicy zaburzyliby harmonię, więc to było dobre. Im mniej wiesz, dociekasz, to oni mogą ułożyć sobie pod ciebie plan.
Agnieszka opisała dokładnie, jak wyglądał dzień jej ślubu. Trzeba przyznać, że udział w programie wymaga ogromnej odwagi:
Powiedzieli tylko, żebym była gotowa z dokumentami, z dowodem osobistym i tyle. Wsiadłam do kierowcy, który był "poker facem". Nie zamienił ze mną słowa. Zadałam mu dwa razy pytanie, on nawet mi na nie nie odpowiedział. Jechałam tak, jakbym została porwana. Aż się dziwnie czułam w tym samochodzie. Tylko cały czas z telefonem, z moim bratem, przyjaciółką: "Boże, ja nie wiem, gdzie ja jadę". I tylko widziałam na GPS-ie.
Ulubiona para fanów popularnego formatu telewizyjnego już zapowiedziała kolejne odcinki i kolejne smaczki.