Olga Frycz nie mogła wybaczyć ojcu. Porzucił ją gdy była dzieckiem i blokował spełnienie jej marzeń

Olga Frycz nie mogła wybaczyć ojcu. Porzucił ją gdy była dzieckiem i blokował spełnienie jej marzeń

Olga Frycz nie mogła wybaczyć ojcu. Porzucił ją gdy była dzieckiem i blokował spełnienie jej marzeń

AKPA

Olga Frycz, jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek swojego pokolenia, długo zmagała się z cieniem, jaki rzucała na nią relacja z ojcem – cenionym aktorem Janem Fryczem. Choć dzisiaj ich stosunki uległy znacznej poprawie, przez lata dzielił ich mur zbudowany z niedomówień, rozczarowań i niezaleczonych emocji z przeszłości.

Reklama

Olga Frycz długo miała żal do ojca

Gdy Olga Frycz była dzieckiem, jej życie nagle się zmieniło – ojciec odszedł z domu. Zostawił rodzinę, by ułożyć sobie życie na nowo. Dla dziewięcioletniej Olgi był to cios, którego nie potrafiła zrozumieć. Wspominała później, że przez długie lata nie miała z nim kontaktu. Ich spotkanie po długim czasie nie było ani wzruszające, ani radosne – przypadkowo natknęli się na siebie, gdy Olga była na wagarach.

Relacje rodzinne komplikowały się jeszcze bardziej, gdy Olga dorastała i próbowała odnaleźć swoje miejsce w świecie. Gdy postanowiła pójść w ślady ojca i spróbować sił jako aktorka, napotkała opór. Jan Frycz nie ukrywał, że nie akceptuje jej wyboru. Uważał, że aktorstwo to zawód pełen zależności i rozczarowań, szczególnie dla kobiet. Takie słowa, wypowiedziane przez ojca, tylko pogłębiły dystans.

Olga Frycz na kanapie. AKPA

Olga Frycz zajęła się aktorstwem na złość ojcu

Mimo początkowych niepowodzeń i własnych wątpliwości Olga nie zrezygnowała. Otwarcie przyznała, że zajęła się aktorstwem, żeby zrobić ojcu na złość. Twierdziła, że Jan Frycz blokował jej możliwość dostania się do wymarzonej szkoły aktorskiej.

Wiem, że coś komuś szepnął i nie dostałam się do szkoły, o której marzyłam od lat. Nie chciał, żebym została aktorką, mówił, że dla kobiety to jest zawód podobny do prostytucji. "To czekanie, czy ktoś cię zechce, negocjowanie stawki. Nie ma w tym piękna".

- opowiadała aktorka w wywiadzie dla "Twojego Stylu".

Dziś Olga ma na swoim koncie wiele ról i zawodowych sukcesów. I choć przez lata nosiła w sobie żal, z czasem przyszła refleksja. Gdy sama została matką, zaczęła inaczej postrzegać ojca – jako człowieka z własnymi słabościami, nie tylko jako nieobecnego rodzica.

Spotkaliśmy się po latach. Ja już dorosła, on coraz starszy. To było fajne, bo od razu wytworzyła się między nami relacja partnerska.

- czytamy na Viva.pl.

Dziś relacje między nimi powoli się odbudowują. Pojawiają się razem publicznie, wspierają się wzajemnie. Jan Frycz został dziadkiem i aktywnie uczestniczy w życiu wnuczki. Olga przyznaje, że pewnych ran nie da się całkowicie zagoić, ale można próbować stworzyć coś nowego – opartego na szacunku, dorosłości i nowym zrozumieniu. Bo choć dzieciństwo się nie powtórzy, przyszłość wciąż jest do napisania.

Olga Frycz nie mogła wybaczyć ojcu. Porzucił ją gdy była dzieckiem i blokował spełnienie jej marzeń
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama