Marlena Milwiw-Baron nie żyje. Babcia Barona i wybitna aktorka miała 93 lata

Marlena Milwiw-Baron nie żyje

Marlena Milwiw-Baron była aktorką, a prywatnie babcią Aleksandra Milwiw-Barona. Urodziła się w 1931 roku we Lwowie, a w 1955 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Aktorka zadebiutowała w filmie Wojciecha Hasa "Jak być kochaną", później występowała w serialach "Świat według Kiepskich" oraz "Pierwsza miłości", jednak jej prawdziwą miłością była gra w teatrze.

instagram.com/alekbaron

Marlena Milwiw-Baron zmarła w wieku 93 lat. Smutne wieści w piątek 2 maja przekazała za pomocą Facebooka jej przyjaciółka, Krystyna Demska-Olbrychska. Przyjaciółki miały spotkać się podczas tegorocznej majówki, niestety do tego spotkania nie doszło.

Umówiłyśmy się na 3 maja. Mam wolny dzień, Daniel wyjeżdża do Krakowa, nagadamy się za wszystkie czasy. Dzwoniłam kilka razy dzisiaj, żeby potwierdzić, ustalić godzinę. Moja centrala milczała. Co do diabła. Zdenerwowana zadzwoniłam do syna Marleny, Piotra: Mama w szpitalu, źle się poczuła i przed południem zawieziono ją do Piaseczna, chociaż nie chciała. No, skoro zawieziono, a ona nie chciała. Zmusić Marlenę do czegoś było prawie niemożliwością, więc zaczęłam się szykować do wizyty w Piasecznie zaraz, teraz, dzisiaj. Daniel postanowił mi towarzyszyć. Wtedy przyszedł sms od Piotra: Mama nie żyje

- relacjonowała Krystyna Demska-Olbrychska we wpisie na Facebooku.

Wiadomość o śmierci Marleny Milwiw-Baron potwierdziła także Marlena Miarczyńska, prezes Fundacji Artystów Weteranów Scen Polskich.

To kolejna wielka strata i ogromny smutek w Skolimowie

- powiedziała w rozmowie z Fakt.pl.

Marlena Milwiw-Baron mieszkała w Skolimowie

Marlena Milwiw-Baron ostatnie lata życia spędziła w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Babcia Barona chwaliła sobie warunki, jakie tam panowały.

Mieszkam tu trzeci rok. Żyje mi się tu jak w puchu. Jest to znakomite miejsce. Park jest piękny, mieszkanie mam jedno z piękniejszych w całym domu. Jest wspaniała opieka, każdemu życzę takiej starości

- mówiła w Se.pl.

Decyzję o przeprowadzce podjął Piotr Baron, ojciec Aleksandra Milwiw-Barona.

To nie było tak, że podjęłam decyzję o przeprowadzce - zostałam tu przywieziona ze szpitala w stanie kompletnej nieprzytomności. Parę tygodni wracałam do żywych. Decyzję musiał podjąć mój syn, który potwornie to przeżył, ale nie było wyjścia. Długo trwało dochodzenie do siebie. Dobrze się poczułam dopiero wtedy, jak zamieszkałam w Skolimowie

- opowiadała w Se.pl.

Aleksander Milwiw-Baron o swojej babci

Aleksander Milwiw-Baron czasem publikował w sieci zdjęcia ze swoją babcią, Marleną Milwiw-Baron, którą konsekwentnie nazywał "bapcią".

Dziś urodziny obchodzi jedna z najważniejszych kobiet w moim życiu. Moja ukochana Bapcia Marlena kończy dziś 91 lat. Kochana Babciu (Babcia ma swój tajny instagram), bardzo Cię kocham i dziękuję za wszystko, czego mnie nauczyłaś. Życzę Ci 200 lat bo 100 w Twojej sytuacji jest niestosowne, To dla mnie duma i honor, że jestem Twoim wnukiem. Dziękuję Ci za to, że Jesteś

- pisał 22 września 2022 roku.

Gitarzysta Afromental wspominał o tym, że babcia była jego najwierniejszą fanką i bardzo go wspierała.

Babcia niesamowicie mi kibicuje, proszę, napisz to w tekście: Babciu Marleno, pozdrawiam cię i całuję

- mówił w wywiadzie dla "Gali".

Muzyk zabierał też swoją babcię na spacery po Skolimowie.

Niedzielny spacer z moją ukochaną Bapcią po okolicach naszego nowego domu to dla mnie najbardziej magiczne momenty

- opisywał na Instagramie.