W latach 70. jej twarz znała cała Polska. Grażyna Lisiewska, która błysnęła na ekranie jako Mariolka w kultowym serialu „Czterdziestolatek”, zyskała wówczas status chodzącego marzenia PRL-u. Choć zagrała tylko jedną znaczącą rolę, to właśnie ta postać wystarczyła, by zapisać się w pamięci widzów na dekady.
Grażyna Lisiewska była obiektem pożądania w czasach PRL-u
Mariolka była jedną z najbardziej charakterystycznych bohaterek – młodą, pewną siebie i wyzwoloną koleżanką Magdy Karwowskiej z pracy. Choć jej obecność w serialu była epizodyczna, publiczność pokochała ją za energię i świeżość, które wnosiła na ekran. Sama Grażyna Lisiewska jednak nie kontynuowała kariery aktorskiej, co dla wielu fanów mogło być zaskoczeniem.
Prywatnie aktorka związana była z Jerzym Gruzą – reżyserem „Czterdziestolatka”, który nie tylko odkrył ją dla telewizji, ale także został jej mężem. Choć Gruza był postacią barwną i obdarzoną ogromną charyzmą, ich relacja nie należała do najłatwiejszych. Był trzykrotnie żonaty, a z Lisiewską stanął na ślubnym kobiercu w ostatnim etapie swojego życia. Mimo że wiele mówiło się o jego licznych związkach i romansach, Lisiewska trwała przy nim do końca.
AKPA
Mariolka była jedyną rolą Grażyny Lisiewskiej, której uroda wciąż zachwyca
Grażyna Lisiewska z czasem wycofała się z życia publicznego i poświęciła rodzinie. Zajmowała się domem i wychowaniem ich syna Pawła. Sama nigdy nie aspirowała do statusu gwiazdy. Na stronie Zloteprzeboje.pl możemy przeczytać taką wypowiedź Jerzego Gruzy:
Nie zagrała w innych filmach, bo nie jest aktorką. Trafiła tylko na swoją rolę i na tym koniec. Tak bywa.
Choć byli małżeństwem do końca życia reżysera, ich codzienność toczyła się osobno. Gruza mieszkał w Warszawie, Lisiewska – nad morzem. Nigdy jednak nie zdecydowali się na rozwód.
Dziś Grażyna Lisiewska ma 71 lat i wciąż wygląda wspaniale. Choć na ekranie pojawiła się tylko raz, to jej Mariolka na zawsze pozostała jedną z ikon telewizji PRL.