Po latach obecności na planach filmowych i w niezliczonych kadrach historii polskiego kina Bogusław Linda mówi wyraźne „wystarczy”. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy rodzimej popkultury zamierza definitywnie zakończyć swoją 50-letnią przygodę z aktorstwem.
Bogusław Linda ogłosił koniec kariery
Bogusław Linda w rozmowie z Państwową Agencją Prasową wyznał, że nie planuje już kolejnych ról. Ostatni raz stanie przed kamerą w produkcji reżysera, z którym łączy go nie tylko historia zawodowa, ale i coś w rodzaju artystycznego braterstwa. Ich wspólne projekty stały się ikonami lat 90. i do dziś są cytowane przez kolejne pokolenia kinomanów. Mowa tu oczywiście o Władysławie Pasikowskim i ich kultowych filmach "Psy" oraz "Kroll".
Obaj zaprosiliśmy się do tej współpracy. Umówiliśmy się, że zrobimy film, który zostanie w naszej pamięć.
- opowiadał Linda w wywiadzie dla PAP.
Linda nie ukrywa, że marzy mu się świat z dala od kamer, garderób i scenariuszy. Aktor nigdy nie bał się mówić tego, co myśli, nawet jeśli było to niewygodne. Jego szczerość bywała brutalna, ale właśnie ona zbudowała wokół niego aurę autentyczności.
Nie znoszę siebie. Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry, a mój zawód jest nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię. Tutaj po prostu zarabiam.
- mówił w rozmowie z Newsweekiem.
instagram.com/boguslaw_boogie_linda
Bogusław Linda i jego plany na emeryturę
Jego plany na najbliższy czas bardziej przypominają katalog biura podróży niż grafik emeryta: podróże, nurkowanie, latanie, konie, woda, wolność.
Chciałbym sobie trochę pożyć. Pojeździć po świecie, ponurkować, popływać, polatać, pojeździć konno, pobawić się.
- wyznaje w rozmowie z PAP.
W przyszłym roku ma się jeszcze pojawić w nakręconym już wcześniej filmie "Pojedynek" Łukasza Palkowskiego, następnie we wspomnianej, pożegnalnej produkcji, którą Linda realizuje z Pasikowskim. Potem – cisza, spokój i wolność, którą Bogusław Linda stawia ponad wszystko.