Blanka Lipińska, autorka bestsellerowej powieści "365 dni", postanowiła wyjaśnić wścibskim fanom, dlaczego zdecydowała się na głęboki lifting. Przy pomocy kilku zdjęć dobitnie pokazała, z jakiego powodu musiała majstrować przy twarzy. Fotki wiotkiej skóry na policzkach zwalają z nóg.
Blanka Lipińska dobitnie pokazała, dlaczego musiała majstrować przy twarzy
Blanka Lipińska to postać, która od lat budzi w Polakach silne emocje. Autorka bestsellerowej powieści "365 dni" od zawsze stawiała na autentyczność, choć niekoniecznie rozumianą jako naturalność, lecz jako szczerość i otwartość w kontekście swoich decyzji — nawet tych kontrowersyjnych.
Tym razem Blanka Lipińska dobitnie pokazała, dlaczego musiała majstrować przy twarzy. Przypominamy, że na 40. urodziny zafundowała sobie głęboki lifting: Blanka Lipińska zrobiła sobie nową twarz. "Na 40. urodziny, które będę mieć w lipcu" [porównujemy].
AKPA
Tak wyglądała twarz Blanki Lipińskiej przed liftingiem
Blanka Lipińska postanowiła wyjawić, dlaczego właściwie zdecydowała się na ten zabieg. Celebrytka opublikowała na InstaStories zdjęcia "przed", na których można zobaczyć stan jej skóry na policzkach tuż przed operacją.
Trzeba przyznać, że widok wbija w fotel. Skóra Blanki Lipińskiej faktycznie była zwiotczała, a wręcz "spływała" w dół, nadając jej twarzy smutny i zmęczony wyraz. Czasami zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów.
Blanka Lipińska w ten sposób niewątpliwie wyłamała się z szeregu. Nie próbuje udawać, że to tylko maseczka z aloesu, albo odpowiednia ilość snu i wody. Mówi wprost: tak, zrobiłam lifting. A fani odpowiadają: było warto. Efekty mówią same za siebie.