Magda Mołek oszpecona przez fryzurę w "Tańcu z Gwiazdami". "Wygląda jak Barbie za 5 zł"

Magda Mołek i Ula Chincz "Tańcu z Gwiazdami" jak lalki Barbie

Ostatni czwarty odcinek "Tańca z Gwiazdami" był wyjątkowy, bo był to rodzinny odcinek. Gwiazdy tańczyły w trio, lub jak kto woli "w trójkącie" i do swojego występu zaprosiły kogoś bliskiego. W tym odcinku nie brakowało łez i wzruszeń. Największą furorę w "Tańcu z Gwiazdami" zrobił Filip Gurłacz, który razem z Agnieszką Kaczorowską i swoim tatą Grzegorzem zatańczyli oryginalnego foxtrota.

Większość gwiazd tańczyła z kimś ze swojej rodziny, jednak Magda Mołek zrobiła wyjątek od tej reguły. 48-latka w materiale pokazanym przed programem wyjawiła, że ma dwóch braci i mamę, ale chroni ich prywatność, zatem widzowie ich nie poznali.

Magda Mołek do występu zaprosiła swoją przyjaciółkę Ulę Chincz, znaną jak Ula Pedantulą, byłą prowadzącą "Dzień dobry TVN". Magda Mołek, Ula Chincz i Michał Bartkiewicz zatańczyli quickstepa do piosenki Modern Talking "Cheri cheri Lady".

Zarówno Magda Mołek jak i jej przyjaciółka wystąpiły w bliźniaczych stylizacjach inspirowanych lalką Barbie. Magda Mołek wystąpiła w różowej błyszczącej bluzce z materiałową różą i błyszczącej różowej spódnicy z tiulową podszewką. Ula Chincz wystąpiła w takim samym zestawie, tyle że w fioletowym kolorze.

AKPA

Magda Mołek oszpecona przez fryzurę. "Wygląda jak Barbie za 5 zł"

Emocje wzbudziła fryzura Magdy Mołek. Wydawało się, że 48-latka jako blondynka o błękitnych oczach jest stworzona do looku inspirowanego Barbie, jednak coś poszło nie tak.

48-latka naturalnie ma krótkie włosy do ramion, jednak tym razem wystąpiła w doczepianym kucyku i ulizanej grzywce. Fani przyznali, że Magda Mołek to piękna kobieta, ale ta fryzura nie była zbyt twarzowa.

Magda Mołek to piękna kobieta, ale ten look - kto jej to zrobił?

Jak Barbie za 5 zł.

Nie poznałam jej

- pisali fani na popularnej grupie na Facebooku.

Choć były też osoby, którym ten look się podobał.

Bosko, jak laleczki z pozytywki

- pisali na Instagramie.