"The Traitors. Zdrajcy": w sieci wrze po ostatnim odcinku. Marcin zebrał żniwo - "Zaprzeczenie pedagoga"

"The Traitors. Zdrajcy" - Kuba odpadł po namowach Marcina i Mateusza

Czwarty odcinek programu "The Traitors. Zdrajcy" pozostawił widzów w stanie poważnego zdziwienia. Niespodziewanie grupa wyeliminowała Kubę, który jeszcze tydzień wcześniej nie był w gronie najbardziej podejrzanych, a dwaj inni uczestnicy zaskoczyli swoimi wypowiedziami, które rzuciły błędne podejrzenia.

Nietypowo tym razem zdrajcy nie wyeliminowali nocą żadnego lojalnego, lecz umieścili cztery imiona na "czarnej liście" osób, spośród których mieli wybrać tego, kto odpadnie. Na liście znaleźli się: Arek, Dawid, Mateusz i Jarek.

Ponieważ cała czwórka siedziała w lochu, uczestnicy musieli poradzić sobie z zadaniem w osłabionym składzie. W dodatku jeden z nich, Marcin Politowski, nieszczęśliwie upadł i konieczna była pomoc medyczna. Wypadek na planie "The Traitors. Zdrajcy". Jeden z uczestników trafił do szpitala [wideo].

instagram.com/thetraitorstvn

Wieczorne obrady okrągłego stołu przyniosły kulminację emocji. Mateusz wygłosił zaskakującą przemowę o nadpotliwości i wskazał Kubę jako uczestnika, od którego dosłownie zwąchał negatywne emocje. To wywołało ogólną konsternację przy stole i przed telewizorami, lecz głos Mateusza poparł Marcin, prawnik i dyrektor szkoły i przedszkola. Z całym przekonaniem wskazał, że jego zdaniem Kuba jest zdrajcą, i namówił całą grupę na głosowanie przeciw niemu. W efekcie Kuba opuścił program, na koniec oświadczając:

Gratulacje, wyeliminowaliście lojalnego.

- padło, a wszystkim opadły szczęki.

instagram.com/thetraitorstvn

Internauci skrytykowali zachowanie Marcina z "The Traitors. Zdrajcy"

Podczas obraz okrągłego stołu niemal cała grupa uczestników "The Traitors. Zdrajcy" znów dała się wpuścić w maliny, tym razem w dużej mierze za sprawą Marcina Politkowskiego, który namówił większość do głosowania przeciwko Kubie. Był pewien swojego wyboru, ale okazało się, że tkwił w błędzie i z pozycji pedagoga przekonał do tego błędu innych. Widzowie nie pozostawili na dyrektorze suchej nitki, wytykając mu zachowanie:

Zdrajcy są świetni, ale trzeba przyznać, że Marcin tak miesza, że odwala za nich połowę roboty. Bez niego już pewnie jakiś zdrajca by poleciał, bo Dawid wyjątkowo celnie ich typuje.

Jestem zszokowana jego zachowaniem. Poniżanie ze względu na wiek, wytykanie, zdanie na medycynę. A potem naciski na grupę, wręcz szantaż, w celu wywalenia grupy. Niby pedagog, w zasadzie jego zaprzeczenie.

Niesamowity pokaz hipokryzji. Z takim "liderem" nie dziw, że co odcinek leci przy stole leci lojalny. Kółko wzajemnej adoracji z bajerantem na czele. A Kuby mega szkoda.

- wypowiedzi internautów nie świadczą o sympatii do zachowania Marcina. Fani programu twierdzą, że zabrakło tutaj klasy i pokory, co nie przystoi pedagogowi:

Dyrektorek jak zwykle namącił.

Marcin zarzuca Dawidowi, że jest jak chorągiewka, a sam strzela na oślep, przekonany o swojej wyższości. Wytyka Dawidowi wiek, że w programie powinien zachowywać się jak dorosły. Marcin, Ty się od Dawida powinieneś uczyć, bo on traktuje innych z szacunkiem, w przeciwieństwie do Ciebie.

Marcin się kompromituje. Pan pedagog, a wyraża zero szacunku do młodych.