Tomasz Makowiecki był gościem sobotniego odcinka "Halo, tu Polsat". Dał się namówić na rozmowę na temat dwójki swoich nastoletnich dzieci z małżeństwa z Reni Jusis. Od czasów "Idola" muzyk bardzo się zmienił.
Tomasz Makowiecki o swoich dzieciach
Tomasz Makowiecki pojawił się w sobotni poranek w studiu "Halo, tu Polsat". Telewidzowie dawno już go nie widzieli, ponieważ muzyk zrobił sobie dłuższą przerwę od mediów i rzadko udzielał się publicznie. Jak się okazało, pracował nad nowym albumem, był też niezmiennie zajęty tacierzyństwem.
W rozmowie z Maciejem Rockiem i Agnieszką Hyży Makowiecki wrócił do czasów "Idola", dzięki któremu ponad 20 lat temu zaistniał na polskiej scenie muzycznej. Zwierzył się telewidzom również z planów, jakie ma na najbliższą przyszłość, oraz wspomniał o dwójce swoich pociech.
Muzyk doczekał się syna i córki z małżeństwa z piosenkarką Reni Jusis. Związek rozpadł się po 11 latach, jednak Tomasz nie przestał być oddanym ojcem. Gaja i Teofil mają obecnie 15 i 13 lat. Dumny tata dał się namówić na opisanie szczegółów z ich życia. Stwierdził, że nie musi pomagać synowi i córce w odrabianiu lekcji, ponieważ sami sobie z tym radzą:
O dziwo nie muszę. Pytam się, czy im w czymś pomóc, radzą sobie. To najlepsi ludzie, jakich poznałem.
- wyznał z przekonaniem. Pociechy Makowieckiego i Jusis nie planują iść w ślady rodziców, mają własne talenty - syn jest umysłem ścisłym, a córka ma zmysł artystyczny:
Póki co deklarują się, że absolutnie nie. Mój syn jest umysłem ścisłym i zajmuje się programowaniem i grafiką. Gaja ma natomiast artystyczne zacięcie, ale z tego co mówią na głos, to nie są zainteresowani muzyką. To zawód dość trudny i niepewny.
- skwitował na koniec muzyk.
Na zdj.: Tomasz Makowiecki, Fot. Piętka Mieszko/AKPA
Tomasz Makowiecki przeszedł metamorfozę od czasów "Idola"
Gdy Tomasz Makowiecki zaistniał na muzycznej scenie, było rok 2002. Jako młody chłopak Makowiecki wystąpił w 1. edycji "Idola". Udało mu się zająć 5. miejsce i kuł żelazo, póki gorące. Liczył na to, że rozpoznawalność zdobyta w programie pozwoli mu pokierować swoją karierą tak, jak chciał, według własnej wizji. Jednak w rzeczywistości "stał się trochę produktem", którym chciano sterować. Po programie zbierał gorzkie doświadczenia.
Teraz jednak Tomasz Makowiecki wrócił już jako dojrzały mężczyzna i muzyk, z nową płytą "Bajlando". Przez ponad 20 lat przeszedł diametralną przemianę wyglądu. 41-latek ma już szpakowate włosy, wąsy i brodę. Ten wizerunek dodaje mu powagi ponad swój wiek.