Tomasz Jakubiak wrócił już z leczenia w Izraelu, gdzie walczył z nowotworem jelita i dwunastnicy. Słynny kucharz w reportażu "Dzień Dobry TVN" przyznał, że najgorszy podczas terapii za granicą był ból nie do zniesienia. Mężczyzna otrzymywał silne leki, które miały mu pomóc, ale też sprawiały, że mężczyzna miał problemy z pamięcią. Przez chorobę i wdrożone leczenie bardzo schudł i obecnie waży tylko 52 kg.
Tomasz Jakubiak od miesięcy walczy z rakiem jelita i dwunastnicy
Tomasz Jakubiak na oczach całej Polski walczy z nowotworem. Sympatycy kucharza trzymają za niego kciuki, podobnie jak współpracownicy ze stacji TVN, gdzie do niedawna pracował. Mimo że teraz mężczyzna musi skupić się na leczeniu, jego koledzy z pracy o nim nie zapomnieli.
Właśnie dlatego juror "Masterchefa" jest często zapraszany na wywiady, w których może opowiedzieć o postępach leczenia, a także szczegółach jego samopoczucia. W sobotę rano też tak było, kiedy to Tomasz Jakubiak był bohaterem reportażu "Dzień Dobry TVN".
Mimo że nie było go osobiście na kanapach śniadaniówki, ponieważ wcześniej przygotowany materiał wyemitowano z opóźnieniem na antenie, on sam mógł opowiedzieć o tym, jak się czuje. Poniżej archiwalne zdjęcie 41-latka.
scena z: Tomasz Jakubiak, SK:, , fot. Niemiec/AKPA
Tomasz Jakubiak wspomina leczenie w Izraelu
Niedawno kucharz i juror wrócił z leczenia w Izraelu, gdzie zastosowano najnowocześniejsze metody terapii, które nie są dostępne w Polsce. Mimo to mężczyzny nie ominęły trudne chwile podczas pobytu w szpitalu. Okazuje się, że podczas choroby najgorszy jest ból:
Musieli mnie wręcz przypinać pasami do łóżka, bo ból przeszedł moje oczekiwania i w tej chorobie ten ból, to jest najgorsza rzecz, jaka może być, coś niebywałego. Guz kości, to takie coś jakby ktoś wam się wwiercał w udo, w ręce, w stopy. Szukasz tylko pozycji, żeby można było usiąść i odpocząć.
Niestety, ból go nie opuszcza, nawet po powrocie do Polski. Oprócz tego kucharz przyznał, że w wyniku guza, z którym się zmaga i wdrożonej terapii bardzo schudł i obecnie waży tylko 52 kg.
Jest ból. Po wczorajszej fizjoterapii mam tak spuchnięte nogi, że nie mogę wytrzymać, bo tu chodzi o nogi, kwestia mięśni. Schudłem do granic możliwości, bo ważę 52 kilogramy, więc ten organizm musi nauczyć się na nowo trzymać to wszystko.
instagram.com/tomasz_jakubiak
Biorąc pod uwagę fakt, że mierzy ok. 175 cm wzrostu, jest to zdecydowanie za mało, jak na dorosłego mężczyznę. Mimo wszystko Tomasz Jakubiak nie traci dobrej energii i wiary w swoje zwycięstwo z chorobą:
Po prostu ilość bólu jest dużo cięższa do przejścia, ale to wszystko minie. Nie ma opcji, że się poddam. Póki nie padnę całkowicie, to będę robił wszystko, co tylko mogę, by wyjść z tego choróbska.
Wspiera go w tym m.in. żona Anastazja, która także opowiedziała o szczegółach leczenia w Izraelu. Tomasz Jakubiak przez chorobę i wdrożone leczenie nie był świadomy wszystkiego, części rzeczy z pobytu ze szpitala wcale nie pamięta:
Zrobili dwa tygodnie przerwy, żeby Tomka wyregulować pod kątem bólu, zejść ze środków takich, które powodowały, że on dużo nie pamiętał, że był nieświadomy. Żeby brał mniej, a żeby te leki bardziej skuteczne były.
Kucharzowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i formy.