Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński tuż po świętach zawitali do studia "Halu, tu Polsat". Para oczekuje pierwszego dziecka i już ma sprecyzowane plany, jak będzie wyglądał ich wspólny, rodzinny poród.
Karolina Gilon z ukochanym w "Halo, tu Polsat"
Tuż po świętach Karolina Gilon pojawiła się w porannym programie "Halo, tu Polsat". Towarzyszył jej partner Mateusz Świerczyński. Para, która oczekuje na przyjście na świat pierwszego dziecka, po raz pierwszy pokazała się razem.
Choć tym razem para nie zabłysnęła stylizacjami, trzeba przyznać, Karolina Gilon wygląda w ciąży kwitnąco - stan błogosławiony wyraźnie służy prezenterce. Niedawno mieliśmy okazję zobaczyć prowadzącą w dopasowanej kreacji. Karolina Gilon w obcisłej kiecce na wypasionym baby shower. W końcu zdradziła płeć dziecka. Tym razem Gilon postawiła na totalny luz. Nawet w zwykłej szarej bluzie z kapturem i legginsach przyszła mama prezentuje się znakomicie. Luźny fason z kieszenią typu kangurka ukrył rosnący brzuszek gwiazdy.
Podobną casualową stylizację w odcieniach szarości i czerni wybrał także Mateusz. Para z uśmiechem opowiedziała w studio o swoich planach dotyczących rozwiązania. Karolina wyeksponowała także swój przedłużany kucyk. Metamorfozy gwiazd z przedłużaniem włosów w roli głównej 2024. Najlepsze Rozenek i Gilon.
Na zdj.: Mateusz Świerczyński, Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Karolina Gilon planuje rodzinny poród z partnerem i koleżanką
Jak się okazało, Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński mają już sprecyzowane oczekiwania co do porodu.
Przyszły tata deklaruje, że chce uczestniczyć w tym doniosłym momencie:
Ja nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie nie być na sali porodowej, bo wydaje mi się, że jestem w stanie zapewnić takie bezpieczeństwo tutaj Karolinie. I jakby nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli to przeżyć osobno
- mówił Mateusz w studiu "Halu, tu Polsat".
Ukochana Karolina dodała więcej szczegółów. Para planuje, by na sali porodowej towarzyszyła im także koleżanka z kamerą:
Na pewno chcemy taką pamiątkę, żeby była z nami nasza bliska koleżanka, która nam to nagra. Nie wiem, czy się tym podzielimy ze światem. Na pewno chcemy sobie to uwiecznić, żeby to było dla nas. Zobaczymy.
- opowiedziała przyszła mama.
Chyba, że nie będzie co puszczać, bo ja zemdleję i operator zemdleje.
- dodał z rozbawieniem Mateusz.