Irena Kwiatkowska, czyli kultowa kobieta pracująca z "Czterdziestolatka" we wczesnej młodości była kochliwą dziewczyną. Ale w trakcie rozwijania się jej kariery poznała spikera radiowego, z którym połączyła ją miłość na całe życie.
Irena Kwiatkowska i jej kochliwość we wczesnej młodości
Irena Kwiatkowska, wybitna aktorka, w młodości była osobą niezwykle towarzyską i pełną życia. Lata nastoletnie spędzała na rozmowach z koleżankami o chłopcach i flirtach, z których, jak sama przyznawała, czerpała sporo radości. Była też otwarta na nowe znajomości, nawet z dojrzałymi mężczyznami.
Stefan Baley, psycholog, prowadził z młodą Ireną rozmowy o literaturze i psychologii, pożyczając jej książki takich autorów jak Freud. Choć różnica wieku była znacząca, ich relacja intelektualna pozostawiła trwały ślad w młodej Kwiatkowskiej. Jej zauroczenie prysło, gdy zauważyła Baleya w towarzystwie innej kobiety – wspomnienie tego momentu znalazło się w jej pamiętniku.
AKPA
Historia miłosna Ireny Kwiatkowskiej
Wielka historia miłosna Ireny Kwiatkowskiej zaczęła się, gdy poznała Bolesława Kielskiego. Spiker radiowy oraz prowadzący teleturnieje tworzyli z Kwiatkowską niezwykły związek oparty na wspólnej pasji, szacunku i zrozumieniu. Ich miłość rozpoczęła się w Polskim Radiu, gdzie poznali się w latach powojennych. Choć każde z nich miało za sobą odmienne doświadczenia, szybko odnaleźli wspólny język – zarówno dosłownie, jak i w metaforycznym znaczeniu.
Kwiatkowska, konsekwentna w swoim postanowieniu, nigdy nie chciała mieć dzieci, uważając, że artystyczne powołanie wymaga pełnego zaangażowania. Podobne podejście miał Kielski, który miał już dziecko z poprzedniego małżeństwa i nie pragnął kolejnego potomstwa. Para dzieliła wspólne zainteresowania – uwielbiali kino francuskie, jazz, a także podróże, szczególnie do Francji.
Ich codzienne życie cechowała harmonia. Kielski był świadkiem jej wszystkich występów, skrupulatnie zbierał wycinki prasowe i tworzył kroniki ze zdjęć. Był także cierpliwy i troskliwy, wspierając ją w chwilach trudności zawodowych. Kwiatkowska nie kryła, że w domu główną rolę odgrywał jej mąż, podczas gdy ona skupiała się na karierze.
Mimo zamiłowania do luksusu i licznych podróży oboje stronili od celebryckiego stylu życia. Ceniąc spokój domowego ogniska, unikali bankietów, koncentrując się na pracy. Jedynie przyjęcia imieninowe w ich warszawskim mieszkaniu na Tamce stanowiły wyjątek od tej reguły.
Gdy Kielski zachorował po nieszczęśliwym wypadku, Kwiatkowska okazała się niezłomnym wsparciem. Łączyła obowiązki aktorki z rolą opiekunki, organizując próby w domu, by być blisko męża. Po jego śmierci w 1993 roku wspominała go z ogromnym wzruszeniem, doceniając lata wspólnie spędzone w miłości i zrozumieniu.
Zostały fotografie. Podpisy na ich odwrocie, dzięki którym udaje mi się przypomnieć więcej. Połóż się, obudzę cię wcześniej, rano powtórzysz tekst – tego mi już Bolek więcej nie powie.
- tak mówiła Irena Kwiatkowska.