Maciej Zakościelny i Sara Janicka zatańczą w wielkim finale "Tańca z Gwiazdami". Przez cały program para prezentowała równy, wysoki poziom, więc nic dziwnego, że doszła aż do ścisłego finału. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Polsce w rozmowie z Pomponikiem, opowiedział o swoim udziale w programie, a także odniósł się do swojej relacji z partnerką taneczną Sarą Janicką. Jego wypowiedź może zaskoczyć.
Maciej Zakościelny doszedł do finału "Tańca z Gwiazdami"
Maciej Zakościelny jest znanym i rozpoznawalnym aktorem, a poza tym świetnie tańczy. Popularny aktor świetnie radzi sobie na parkiecie i jest tytanem pracy. Nic więc dziwnego, że doszedł aż do ścisłego finału show "Taniec z Gwiazdami".
W rozmowie z portalem Pomponik.pl wyznał, że już wiele lat temu myślał nad swoim udziałem w wielkim finale programu.
Cieszę się, że ta nasza ciężka praca doprowadziła nas to w to miejsce. Kiedyś jak sobie wyobrażałem, że jeśli będę w tym programie, to chciałbym być w finale. Tak sobie myślałem kiedyś, że to by było spełnienie moich marzeń, jakbym był w tym programie.
Maciej Zakościelny w wywiadzie dla portalu ujawnił także, że jest bardzo zmęczony i z racji tego targają nim różne emocje. W ostatnim odcinku show, musiał przecież nauczyć się aż trzech tańców w tydzień.
Maciej Zakościelny o relacji z Sarą Janicką po programie
Nie da się nie zauważyć, że Maciej Zakościelny ma bardzo dobre relacje z partnerką taneczną Sarą Janicką. Ona sama całkiem niedawno wypowiadała się o swoim wybranku w samych superlatywach, nic więc dziwnego, że fani zaczęli spekulować o tym, czy łączy ich coś więcej. Nowe informacje ws. gwiazdorzenia Zakościelnego. To jednak nie były plotki.
Znany aktor w czasie wywiadu został zapytany o swoją relację z Sarą Janicką. Gwiazdor wyznał, że spotkanie z ludźmi z "Tańca z Gwiazdami" w tym z Sarą, bardzo na niego wpłynęło, ale dodał jednocześnie, że nie wie, czy będzie utrzymywać kontakt z tancerką po programie.
Zobaczymy, czy będziemy mieli taką potrzebę.
Najciekawsze pozy taneczne z półfinału w wykonaniu Macieja Zakościelnego i Sary Janickiej.