Marcin Hakiel wygadał się w sprawie Katarzyny Cichopek. Sprytnie załatwili wspólne sprawy

Marcin Hakiel o kontaktach z Cichopek

Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek przyzwyczaili nas do obrazka perfekcyjnej pary. Ich miłość, rodziła się na oczach widzów programu "Taniec z gwiazdami". Na parkiecie tanecznego show podziwialiśmy namiętność, miłosny zryw i wyjątkową zgodność dusz.

Przez lata Kasia i Marcin tanecznym krokiem szli przez życie. Doczekali się dwójki dzieci i w social mediach kreowali idealną wizję swojego życia. Niestety czar prysł, para rozstała się w atmosferze skandalu i do dziś możemy regularnie uczestniczyć w tej niekończącej się opowieści. Wszystko za sprawą wywiadów, w których regularnie przemycają smaczki zza kulis rozstania.

Tak było i tym razem. Marcin Hakiel zasiadł na kanapie "Dzień dobry TVN" by w towarzystwie dziennikarki Katarzyny Jarosińskiej oraz psycholożki Aleksandry Piotrowskiej podzielić się z widzami swoimi doświadczeniami na temat rozstania rodziców w kontekście naprzemiennej opieki nad dziećmi. Hakiel zdradził również, że nie utrzymuje żadnych kontaktów z Katarzyną Cichopek. Żadnych.

AKPA

Hakiel i Cichopek załatwili wszystko u notariusza

Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel poza formalnościami związanymi z rozwodem, musieli ustalić opiekę nad dziećmi. Helena i Adam mają kontakt z obydwojgiem rodziców, którzy dokładnie ustalili wszelkie kwestie związane z opieką. Dla dobra swoich pociech załatwili wszystko urzędową drogą, korzystając z pomocy notariusza.

W programie "Dzień dobry TVN" Katarzyna Jarosińska zdradziła widzom, że pozostaje w doskonałych kontaktach ze swoim byłym. Do tego stopnia, że spędzają razem świata. Hakiel wymownie skomentował wypowiedź koleżanki, nazywając jej kontakty z ex partnerem idyllą. Nie omieszkał wspomnieć, że jego relacje z Cichopek są dużo gorsze:

U mnie było zupełnie inaczej, ale my też szybko się dogadaliśmy, siedliśmy z mecenasami i ustaliliśmy naprzemienność, posłuchaliśmy rad mądrzejszych i mamy wszystko rozpisane do końca.

Pomoc notariusza i dokładne ustalenie szczegółów opieki nad Helą i Adasiem, pozwoliła byłym małżonkom na totalne ograniczenie kontaktów:

Chodzi o to, że nie musimy nic ustalać. Nie mamy żadnego kontaktu ze sobą, jak jest szkoła to tydzień na tydzień, wakacje dwa tygodnie na dwa, święta podzielone pół na pół, wszystko notarialnie.

Tancerz zaskoczył wszystkich wyznaniem, że z  byłą żoną spisał "papier na złe czasy". Porozumienie, w którym oboje oświadczyli, że nie będą przy dzieciach wypowiadać się negatywnie o drugim rodzicu. Choć wiele ich dzieli, widać, że dobro dzieci stawiają na pierwszym miejscu.