Aneta Zając w "TzG" zaliczyła wpadkę. Pasek zawędrował zbyt wysoko, a sukienka była za mała

Aneta Zając w "Tańcu z Gwiazdami" w czarnej sukience

Za nami ósmy ćwierćfinałowy odcinek "Tańca z Gwiazdami", na który przybyło sporo znanych gwiazd. Z programu, ku zaskoczeniu głównej zainteresowanej, nie odpadł Majka Jeżowska: Majka Jeżowska znów nie odpadła z "Tańca z Gwiazdami". Jej reakcja mówi wszystko.

Wśród zaproszonych gwiazd zjawiła się Aneta Zając. Gwiazda "Pierwszej miłości" równo 10 lat temu w 2014 roku w parze ze Stefano Terrazzino wygrała pierwszą edycję "Tańca z Gwiazdami" w Polsacie. Tym razem Aneta Zając kibicowała uczestnikom i zasiadła na widowni.

42-latka zaprezentowała się w małej czarnej — sukience, która wydaje się idealna na każdą okazję, jednak nie tym razem.

Aneta Zając miała na sobie czarną mini sukienkę zakończoną falbankami. Do niej dobrała czarne sandałki na słupku i czarną błyszczącą torebkę kuferek. Wydawało się, że całość gra, jednak tak nie było.

AKPA

Aneta Zając zaliczyła wpadkę — pasek za wysoko, sukienka za mała

Aneta Zając swoją czarną sukienkę ozdobiła czarnym paskiem ze złotą klamrą. Problem jednak w tym, że pasek w teorii powinien podkreślać talię, wtedy spełnia swoją funkcję i optycznie wysmukla. Jednak w przypadku Anety Zając jej pasek zawędrował zbyt wysoko, bo znalazł się praktycznie tuż pod biustem.

Gdyby tego było mało, sukienka 42-latki była po prostu zbyt mała i źle układała się na biuście i w barkach. Na wpadkę Anety Zając zwrócił uwagę stylista.

Aneta Zając postawiła na czarną stylizację i wydawać by się mogło, że wszystko jest tutaj w porządku. Nic bardziej mylnego. Sukienka jest przede wszystkim za mała - widać to głównie w jej górnej części. Pasek zamiast być w talii znalazł się praktycznie pod biustem. Sandałki na platformie są zbyt ciężkie i zupełnie niemodne. Pasek w okolicy kostki optycznie pogrubił nogę i niepotrzebnie skrócił sylwetkę. Tak naprawdę nic tutaj nie gra. Może jedynie kolor

- ocenił Michał Musiał w Plotek.pl.

Z kolei drugi stylista zwrócił uwagę na to, że Aneta Zając użyła agrafki po to, by zatuszować zbyt duży dekolt. Gwiazda chciała uniknąć wpadki, ale przez to jeszcze bardziej ją podkreśliła.

Dekolt w tej sukience był za głęboki. Zając postanowiła spiąć go agrafką, co niestety demaskuje szew idący aż do samej złotej klamry, która jeszcze bardziej zwraca na niego uwagę. Buty tragedia, torebka w ogóle nie pasuje

- ocenił surowo stylista Bartosz Satora w Plotek.pl.

Na pocieszenie stylista dodał, że 42-latka wyglądała promiennie i widać było, że jest w dobrej kondycji.