Kinga Zawodnik została dumną ambasadorką Olimpiady Specjalne Polska. Wspiera tym samym sportowców z niepełnosprawnością intelektualną nie tylko swoją obecnością podczas wydarzeń, ale również warsztatami o hejcie. W weekend była na obozie sportowym w górach, gdzie podjęła się wyzwania, którego niestety nie dała rady pokonać. Opowiadała o tym zapłakana.
Kinga Zawodnik - Olimpiady Specjalne Polska
Kinga Zawodnik została dumną ambasadorką Olimpiady Specjalne Polska. Wsparła sportowców z niepełnosprawnościami intelektualnymi nie tylko swoją obecnością podczas wydarzenia, ale także pogadanką o hejcie, z którym tacy sportowcy niestety spotykają się na co dzień.
Na swoim profilu napisała:
Jestem właśnie z Zawodnikami na ich obozie sportowym w Zakopanem przed olimpiadą w Turynie.
Czuję się zaszczycona i wyróżniona, że swoją osobą mogę inspirować do zmian i na szerszą skalę uświadamiać, że każdy z nas, w tym osoby z niepełnosprawnością intelektualną, jest ważny i zasługuje na szacunek -> każdy z nas jest inny, ale przez to WYJĄTKOWY.
Widać, że Kinga czuła się tam jak ryba w wodzie, ale obóz postawił przed nią wyzwanie, którego nie była w stanie pokonać.
instagram.com/kinga_zawodnik_official/
Zapłakana Kinga Zawodnik
Jednym z wyzwań podczas obozu było wejście na Gęsią Szyję (1489 m n.p.m.) i niestety Kinga zawróciła z połowy drogi. W relacji wyznała, że w pewnym momencie zaczęła czuć silne uderzenia w klatce piersiowej, a nogi zaczęły jej się trząść.
Kinga przyznała, że przez 13 miesięcy od operacji nie była zbyt aktywna fizycznie, ale jest pewna, że tu wcale nie chodzi najbardziej o jej kondycję fizyczną, a o jej głowę, przez którą w lustrze wciąż widzi Kingę, która jeszcze rok temu ważyła 150 kilogramów.
Kinga jednak się nie poddaje, choć przyznała, że trochę się na sobie zawiodła, co widać było w jej relacji. Obiecała jednak sobie, że wróci tam silniejsza i na pewno pokona tę trasę. Życzymy powodzenia.