Pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza. Tak wielu chciało odprowadzić go na wieczny odpoczynek

Pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza. Tak wielu chciało odprowadzić go na wieczny odpoczynek

Pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza. Tak wielu chciało odprowadzić go na wieczny odpoczynek

AKPA

Pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza odbył się w piątek, 20 września 2024 roku. Wyjątkowo wzruszająca ceremonia zgromadziła tłumy. Wiele osób chciało odprowadzić wybitnego lekarza, seksuologa, terapeutę  na miejsce wiecznego spoczynku.

Reklama

Pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza

Zbigniew Lew-Starowicz był niezwykłą osobowością. Jego wiedza, empatia, poczucie humoru i ciepło są znane wielu z nas. Mądry człowiek, który potrafił dotrzeć do każdego, mówić o ważnych i wstydliwych rzeczach tak zwyczajnie, że nie sposób było przestać słuchać.

W piątek, 13 września 2024 roku media poinformowały, że Zbigniew Lew-Starowicz nie żyje. Znany profesor miał 80 lat. Pozostawił po sobie ogromny smutek i żal, ale też wielką, naukową spuściznę.

20 września 2024 roku odbył się pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza. Ostatnie pożegnanie profesora rozpoczęła msza w Kościele Pokamedulskim bł. Edwarda Detkensa przy ul. Dewajtis 2 w Warszawie. Mury świątyni były wypełnione po brzegi. Urna z prochami spocznie na Cmentarzu Północnym w Warszawie, obok ukochanej żony profesora — Danuty.

Michał Lew-Starowicz podczas pogrzebu ojca scena z: Michał Lew-Starowicz, fot. AKPA

Wzruszające pożegnanie Zbigniewa Lwa-Starowicza

Zbigniew Lew-Starowicz zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. Do końca pozostawał w wierze. Podczas mszy pogrzebowej zmarłego pożegnały dzieci: Michał Lew-StarowiczRafał Lew-StarowiczJulitta Biały.

Tata bardzo cierpiał, ale powtarzał, że wierzy. Gdy przyjechaliśmy do taty z księdzem z wiatykiem, było wiele momentów utraty świadomości, ale kiedy przyjmował komunię, powiedział "amen". Tato, wiem, że będę się bała, ale o ciebie już się nie boję

- mówiła córka Zbigniewa Lwa-Starowicza.

Synowie profesora wspomnieli o jego ogromnej miłości do muzyki, tańca i książek. Syn Lwa-Starowicza, Rafał pozwolił sobie nawet na żart. Stwierdził, że po odejściu ojca niejedna księgarnia zbankrutuje.

Michał Lew-Starowicz podczas pożegnania taty pięknie wspomniał niezwykłe wspólne chwile:

Dziś też muzyka będzie mu towarzyszyła w ostatniej drodze. Rano budził nas latino, w pracy towarzyszył mu jazz. Mam przed oczami jak wiele razy tańczyli z mamą. Na jego 80. urodziny pojechaliśmy na koncert 10 tenorów. Jego uśmiech był bezcenny.

Obok urny Zbigniewa Lwa-Starowicza znalazło się miejsce na maskotkę lwa. Ten niezwykły gest jest jakże wymowny i poruszający.

 

Pogrzeb Zbigniewa Lwa-Starowicza. Tak wielu chciało odprowadzić go na wieczny odpoczynek
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama