Felicjan Andrzejczak nie żyje. Legendarny wokalista Budki Suflera miał 76 lat. Tuż przed śmiercią dał ostatni koncert

Felicjan Andrzejczak nie żyje. Legendarny wokalista Budki Suflera miał 76 lat. Tuż przed śmiercią dał ostatni koncert

Felicjan Andrzejczak nie żyje. Legendarny wokalista Budki Suflera miał 76 lat. Tuż przed śmiercią dał ostatni koncert

AKPA

Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera, zmarł w wieku 76 lat. To on w latach 80. śpiewał kultowe przeboje takie jak "Jolka, Jolka, pamiętasz". Jak podaje Onet, artysta odszedł 18 września po długiej chorobie.

Reklama

Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Jeszcze w sierpniu zagrał piękny koncert

Felicjan Andrzejczak to jeden z tych artystów, których znały całe pokolenia. Choć rolę wokalisty w Budce Suflera odgrywał krótko, bo zaledwie przez 2 lata (od 1982 do 1983 r.), to tymi wykonaniami zapisał się na stałe w historii muzyki. Perfekcyjnie zaśpiewał kultowe przeboje zespołu: "Jolka, Jolka, pamiętasz", "Noc komety" czy też "Czas ołowiu". Starsi słuchacze z pewnością pamiętają jego wersje tych nieśmiertelnych utworów. Na nich wychowały się pokolenia. Z Budką Andrzejczak współpracował przez całe życie, nawet gdy prężnie rozwijał karierę solową.

Dziś media podały wiadomość o śmierci artysty. Felicjan Andrzejczak zmarł 18 września 2024 roku "po długiej i ciężkiej chorobie", jak informuje Onet. Artysta miał 76 lat. Informację o śmierci byłego wokalisty Budki potwierdził Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu.

Śmierć Felicjana Andrzejczaka jest dla miłośników jego twórczości wielkim zaskoczeniem. Jeszcze w połowie sierpnia wokalista w dobrej formie dał bowiem piękny koncert.

Niecały miesiąc temu, 21 sierpnia, sopocka publiczność mogła go posłuchać na scenie Opery Leśnej podczas Top of The Top Sopot Festival. Uśmiechnięty, w ulubionym czerwonym t-shircie, "Felek" porwał tłumy.

Felicjan Andrzejczak w czerwonym t-shircie i ciemnej marynarce przy mikrofonie na tle świateł sceny Fot. Piętka Mieszko/AKPA

Krzysztof Cugowski żegna Felicjana Andrzejczaka. Fani nie mogą uwierzyć

Felicjana Andrzejczaka, byłego wokalistę Budki Suflera , ze wzruszeniem pożegnał Krzysztof Cugowski:

Kochany Felku, Przyjacielu, jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie. Nie mam słów, żeby Cię pożegnać. Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka. Droga Rodzino, przyjmij moje kondolencje.

- napisał Cugowski na Instagramie.

Fani nie mogą uwierzyć w to, że Felicjana Andrzejczaka już z nami nie ma. Wokalista odszedł zbyt niespodziewanie, a jego ostatni występ w Sopocie okazał się tym pożegnalnym:

Miesiąc temu taki piękny koncert, a dziś taka wiadomość. Ogromny żal.

Nie wierzę w to, że go już nie ma go z nami. Na tych piosenkach się wychowałem. Może i 94 rocznik jestem, ale słuchałem. Panie Felicjanie niech Pan tam w Niebie tak pięknie śpiewa.

Klasa i styl do samego końca! Dziękujemy, niech Pan spoczywa w pokoju.

Kilka tygodni przed śmiercią dał jeszcze jeden piękny występ, najlepsze możliwe pożegnanie.

Felicjan Andrzejczak nie żyje. Legendarny wokalista Budki Suflera miał 76 lat
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama