Ania z "Rolnik szuka żony" martwi się o rodzinę mieszkającą na zalanych terenach. Pokazała skalę zniszczeń

Ania z "Rolnik szuka żony" martwi się o rodzinę mieszkającą na zalanych terenach

Ania Bardowska z programu TVP "Rolnik szuka żony" zabrała głos po ostatnich doniesieniach o fali powodzi na Dolnym Śląsku. Celebrytka na swoim Story na Instagramie pokazała skalę zniszczeń, jakie powstały na wskutek powodzi i zapewniła, że ona i jej rodzina, w tym dzieci i mąż, są bezpieczni. Małżeństwo mieszka wysoko i daleko od rzeki. Jednak nie każdy ma to szczęście.

Sytuacja w miejscu zamieszkania rodziców Bardowskiej jest znacznie gorsza. Ania Bardowska pochodzi z Kłodzka, czyli miejsca, gdzie mieszkańcy najbardziej ucierpieli podczas tegorocznej powodzi. Jej rodzice i sąsiedzi nie mają dostępu do prądu, internetu, gazu i często sieci komórkowej, ponieważ woda odcięła dostęp. Z zalanego terenu jest się też trudno wydostać, ponieważ powódź odcięła drogę ucieczki.

Jak można przeczytać na jej Story:

Patrzę na to, co się dzieje na południu Polski i jestem przerażona. Cała moja najbliższa rodzina mieszka tam, gdzie rzeki zaczęły wylewać. Niestety, ale doskonale pamiętam rok 1997. (...) Brakuje prądu, a sieć komórkowa w wielu miejscach nie działa, więc kontakt jest ograniczony lub w ogóle go nie ma. Od wczoraj nie ma możliwości dojazdu do wielu miejscowości.

Poniżej jedno z tematycznych zdjęć.

instagram.com/ania.bardowska/

Powódź niszczy i przeraża

O swoich bliskich martwią się nie tylko zwykli ludzie, którzy nie mają kontaktu z rodziną, ale też i celebryci. Oprócz Ani Bardowskiej Tomasz Kammel także przeżywał trudne chwile, ponieważ nie mógł się skontaktować ze swoją mamą. Żona Bartosza Kurka, Anna Kurek również musiała ewakuować się z Nysy, gdzie gra w siatkówkę, ponieważ pozostanie tam, było dla niej niebezpieczne.