Barbara Kurdej-Szatan doskonale zdaje sobie sprawę, z czym wiąże się życie jeden z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej branży rozrywkowej. Ciągłe spotkania biznesowe, wyjazdy sponsorowane, bankiety oraz premierowe wydarzenia, a przecież w tym gąszczu spraw do załatwienia, trzeba również znaleźć czas na domowe obowiązki, z czym jak się okazuje, nasza gwiazda nie ma żadnego problemu. No prawie żadnego.
Barbara Kurdej-Szatan w roli pani domu
Uwielbiana przez wielu za swoją aktywność pozazawodową Barbara Kurdej-Szatan mimo intensywnego trybu życia w natłoku obowiązków, nie potrzebuje nikogo, kto posprząta za nią dom czy ugotuje obiad. Aktorka zapytana przez reporterkę portalu JastrząbPost o to, jak udaje się jej łączyć życie z zawodowe z szarą codziennością, rozwiała wszelkie wątpliwości.
Okazuje się, iż domowi 39-latki daleko do tego, co według niej było standardem "sto lat temu", a wszystkie domowe obowiązki wykonuje wspólnie z mężem bez pomocy "pokojówki". Wyjątkami są prawdopodobnie większe porządki, do których małżonkowie angażują czasem specjalistyczną pomoc.
Na co dzień nie mamy nikogo do pomocy. Raz na jakiś czas mamy kogoś do pomocy, kto pomoże nam posprzątać, ale to jest naprawdę raz na jakiś długi czas. Na co dzień sami ogarniamy, bo przecież nie te czasy, że się ma w domu pokojówkę – to chyba sto lat temu było. My sami mieszkamy, my sami robimy pranie, sami sprzątamy, ogarniamy naczynia.
Aktorka dodała również, że obecnie ze względu na obowiązki zawodowe jej męża, ze wszystkim musi radzić sobie sama, jak swoją drogą większość kobiet i mam, które nie mogą liczyć na pomoc swoich partnerów. Całe szczęście ten stanu Pani Barbary jest tylko chwilowy.
W tej chwili wszystko spadło na mnie, bo Rafała nie ma. [...] Ja odwożę dzieci, zawożę, ogarniam i jestem taką właśnie – my mamy, mamy zawsze dużo do zrobienia.
– wyznała z wyczuwalnym przemęczeniem w głosie.
Zaniedbany profil na Instagramie – wszystko przez domowe obowiązki
Na koniec dostaliśmy coś, czego absolutnie nikt z nas się nie spodziewał. Barbara Kurdej-Szatan otworzyła się do tego stopnia, iż przyznała wprost, że w tym tempie życie nie jest w stanie skupić się na najważniejszej w branży rozrywkowej czynności, czyli nagraniu rolki i zamieszczeniu jej w serwisie Instagram.
Nie nadążam. To jest tak, że jestem w różnych miejscach i potem mam sobie zmontować rolkę i coś wrzucić (red. na Instagram) i nie mam na to czasu, bo muszę się zająć praniem, odwiezieniem dzieci, zrobieniem jedzonka i tak dalej.
Szczerze współczujemy i mamy nadzieję, że kolejne obowiązki wynikająca z powrotu Barbary Krudej-Szatan do TVP, co uwieczniono na fotografiach, nie pogorszą w znacznym stopniu jakości jej życia codziennego.