Martyna Wojciechowska jest jedną z tych osób, które bez zastanowienia poświęcają siebie, aby otaczający nas świat każdego dnia był po prostu piękniejszy. Dziennikarka kilka lat temu adoptowała nastolatkę z Tanzanii, a dziś wspomina, co tak naprawdę skłoniło ją do podjęcia tak zaskakującej decyzji. Kabula Nkalango Masanja ma bardzo ambitne plany i również chce pomagać innym.
Martyna Wojciechowska zdradza kulisy adopcji nastolatki z Tanzanii
Martyna Wojciechowska idzie przez życie, nie tylko odkrywając kolejne zakątki świata, ale czyniąc przede wszystkim wiele dobra wszystkim tym, których napotkała na swojej drodze podczas dalekich podróży. W tym roku minęło dokładnie dziesięć lat od chwili, gdy poznała nastolatkę z Tanzanii. Kabula Nkalango Masanja jest dziś adoptowaną córką Wojciechowskiej.
49-latka w rozmowie z reporterką serwisu JastrząbPost przyznała, iż nigdy nie miała w planach adopcji dziecka z drugiego końca świata. Wyjątkowa historia nastolatki wywołała w niej jednak ogromną potrzebę serca, wobec której nie mogła pozostać obojętna.
Historia z Kabulą jest bardzo niezwykła. To była taka potrzeba serca, ja tego nie zaplanowałam. Ja nie sądziłam, że na drugim krańcu świata spotkam dziewczynkę, która poruszy mnie tak bardzo.
Kobieta na krańcu świata zdradziła, że 16-letnia wówczas Kabula swoją determinacją wywarła na niej piorunujące wrażenie, przez co historia tej znajomości nie mogła potoczyć się inaczej.
Ja nie mogłam przestać o niej myśleć. W niej jest coś takiego niepowtarzalnego – jakiś rodzaj determinacji. Myślę, że to chyba ona znalazła mnie, a nie ja ją. Zmieniła całe moje życie, więc póki co czuję, że w jakimś sensie jestem mamą dla wielu osób.
instagram.com/martyna.world
Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej ma ambitne plany
Aktualnie adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej wpadła w odwiedziny do Warszawy, gdzie zamierza odpocząć po sumiennie przepracowanym semestrze na studiach prawniczych.
Jest pewna siebie, jest otwarta, skończyła drugi rok prawa i bardzo ciężko pracował przez ten ostatni rok i cieszę się, że możemy teraz spędzić trochę czasu razem.
– dodała zadowolona z adoptowanej córki mama.
Co ciekawe Kabula ma bardzo ambitne plany na swoją przyszłość, a kierunek studiów nie został wybrany przez nią przypadkowo. Po ich ukończeniu chce zająć się ochroną praw człowieka, które przestrzeganie w jej rodzimym kraju jest raczej wyjątkiem, niż niepodważalnym standardem.
Chce studiować dalej prawo, ale chce specjalizować się w prawach człowieka i to jest jej największe marzenie. Nie ukrywam, jestem dumną mamą i się cieszę.
– chwaliła się dumna Wojciechowska.
Teraz po wielu miesiącach rozłąki w końcu mają czas tylko dla siebie.