Wciąż pozostająca singielką Joanna Liszowska otworzyła się na temat związków oraz zdradziła, jakie ma wymaganie wobec potencjalnego kandydata, z którym mogłaby zbudować trwałą relację. Aktorka nie ukrywa, iż wysoko zawieszona poprzeczka wynika z jej wysokiego poczucia własnej wartości i mówiąc o poprzeczce, wcale nie miała na myśli kwestii finansowych.
Joanna Liszowska: "Ciężko jest znaleźć partnera na życie"
Media płonęły, gdy w 2010 roku Joanna Liszowska brała ślub ze szwedzkim miliarderem, Olą Serneke. Równie szerokim echem w medialnej przestrzeni odbił się ich rozwód w 2018 roku. Od tamtej pory aktorka jest singielką, wychowującą w porozumieniu z byłym mężem dwie córki, Stellę i Emmę. Dlaczego wciąż nie znalazła nowego partnera?
Kilka dni temu w rozmowie z JastrząbPost wyznała, iż w dzisiejszych czasach nie jest łatwo trafić na odpowiedniego mężczyznę, z którym mogłaby budować silną partnerską relację. Liszowska podkreśla, że dziś jako silna i niezależna kobieta potrzebuje takiego samego faceta, bo tylko wtedy wzajemne wsparcie działa w należyty sposób.
Generalnie jest ciężko znaleźć partnera na życie i żeby wszystko się zgadzało. [...] Szukanie jakiejś bratniej duszy bywa trudne, a może właśnie nie trzeba szukać. Jeżeli kobieta ma wysokie poczucie wartości, to pragnie partnera, który przede wszystkim również ma poczucie własnej wartości
AKPA
Jakiego faceta poszukuje Joanna Liszowska?
W dalszej części rozmowy nie zabrakło wzmianki o oczekiwaniach, a konkretnie: Czego Joanna Liszowska nie byłaby w stanie zaakceptować u faceta. Aktorka stawia przede wszystkim na uczciwość, która jest podstawą każdej relacji.
Pierwsze, co przyszło mi do głowy to nieuczciwość. To jest podstawą związku – musi być uczciwość, musi być szczerość, bo na tym się buduje zaufanie.
Aktorka szczególną uwagę przywiązuje również do kompleksów, a raczej do ich braku. Jej potencjalny kandydat na mężczyznę życia nie może takowych posiadać, gdyż koniec końców będzie się starał przełożyć je na partnerkę, co jest akurat prawdziwą teorią.
Na pewno nie facet, który ma jakieś kompleksy, a chce się lepiej poczuć, udając, że ich nie ma poprzez oddawanie tych kompleksów kobiecie. Ona wtedy ma zadanie, żeby on poczuł się lepiej, co ściąga ją w dół i pozbawia ją poczucia własnej wartości.
