Aktorka i właścicielka restauracji „Zacisze Anny Korcz” w Pomiechówku, Anna Korcz, stała się tematem dyskusji po ogłoszeniu świątecznej oferty w jej lokalu gastronomicznym. Ceny niektórych dań zaskoczyły klientów, co skłoniło gwiazdę „Na Wspólnej” do wyjaśnienia całej sprawy i wytłumaczenia fanom, skąd biorą się wysokie ceny za świąteczny catering.
Catering od Anny Korcz wywołał poruszenie
Restauracja „Zacisze Anny Korcz” przedstawiła swoją ofertę świąteczną, w ramach której proponuje klientom różnorodne potrawy na zbliżające się święta.
W cenniku znalazły się m.in. uszka w cenie 90 zł za kilogram, sernik z białą czekoladą za 190 zł, litr grzybowej z łazankami za 65 zł czy kompot w cenie 35 zł za litr. To właśnie te wspomniane uszka świąteczne wywołały najwięcej kontrowersji.
Artur Zawadzki/REPORTER/Artur Zawadzki/REPORTER
Aktorka postanowiła wyjaśnić wysokie ceny
W wywiadzie dla portalu Jastrząb Post, aktorka i właścicielka lokalu podkreśliła, że jej klienci mogą liczyć na potrawy, które bez wątpienia są najlepsze w całej Warszawie.
Ja też uważam, że ceny są za wysokie. Wszędzie wokół są za wysokie. Wszyscy sobie zdajemy sprawę, że wszystko podrożało 30-40 procent i nie ma na to rady. Nam się udało przetrwać. Wyjątkowo. I jakoś żyjemy, ale nie jest to łatwe.
Jak widać branża gastronomiczna nie ma łatwo w tym roku, ale jeśli ktoś chce zjeść coś pysznego a taniej, to z pewnością znajdzie coś w innych restauracjach, które nie mogą pochwalić się znanym właścicielem. A kwestia dobrej jakości i wysokich cen pozostaje otwarta. Każdy musi sam zdecydować.
