Joanna Opozda i znane influencerki z zarzutami! Prokurator mówi o "przestępczym procederze"

Koniec bezkarności celebrytów?

Od pewnego czasu polski wymiar sprawiedliwości bacznie przygląda się znanym postaciom aktywnie działającym w mediach społecznościowych. Prokuratura wzięła na tapet proceder łamania przepisów wynikających z ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Pierwszą taką głośną sprawą był proces, jaki na wniosek aktywisty Jana Śpiewaka wytoczono Kubie Wojewódzkiemu i Januszowi Palikotowi.

Z zarzutem nielegalnego reklamowania alkoholu musieli zmierzyć się też Maciej Musiał i Maffashion, a niedawno podobny los spotkał Magdalenę Cielecką, która zarzuty prokuratorskie usłyszała zaledwie miesiąc temu. Wcześniej musiała zmierzyć się z krytyką opinii publicznej – Magdalena Cielecka otwarcie przyznaje, że jest córką alkoholika, co nie przeszkodziło jej w reklamowaniu wódki.

Tricolors/East news

Joanna Opozda jedną z oskarżonych o reklamowanie alkoholu

Tym razem Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście o nielegalną reklamę alkoholu w mediach społecznościowych oskarżyła dwanaście osób, wśród których są aktorki i influencerki oraz przedstawiciele i przedstawicielki firm zlecających reklamy:

Osobom tym zarzucono zlecanie oraz prowadzenie reklamy alkoholu w postaci wina oraz innych napojów alkoholowych wbrew ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Według dokumentacji zabezpieczonej w toku dochodzenia prowadzonego przez prokuraturę, reklama napojów alkoholowych miała być realizowana za pośrednictwem serwisu Instagram, przy udziale osób rozpoznawalnych w związku z ich aktywnością w mediach społecznościowych.

– oświadczył prokurator Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Osoby oskarżone o złamanie ustawy to między innymi aktorka  Olga K., a także influencerki Tatiana M. i Ewa M.-K, a także Joanna Opozda (aktorka w rozmowie z portalem "Pudelek" poprosiła o nieukrywanie jej nazwiska i wizerunku).

instagram.com/asiaopozda

Rzecznik prokuratury zwrócił uwagę na fakt, że korzystanie z portalu Instagram jest bezpłatne, a profile oskarżonych osób są publiczne, dlatego dostęp do publikowanych w nim treści mają wszyscy, niezależnie od wieku:

Łączna liczba osób obserwujących profile osób uczestniczących w przestępczym procederze wynosiła blisko 5 mln osób.

– podsumował prokurator Szymon Banna. Oskarżonym grozi kara grzywny od 10 do 500 tys. złotych.