Wojciech Modest Amaro wiodą od jakiegoś czasu spokojne życie w podwarszawskiej Dębówce i rzadko można ich spotkać ściankach. Odkąd mężczyzna zawierzył Bogu, sprzedał restauracje i osiadł na wsi na farmie z prywatną kaplicą. Szef "Hell's Kitchen" z żoną Agnieszką Amaro opuścili na chwilę swój azyl i pokazali się na warszawskich salonach w luksusowych stylizacjach z ogromnym logo.
Wojciech Modest Amaro z żoną na evencie
Wojciech Modest Amaro to jeden z najsłynniejszych polskich szefów kuchni i rozpoznawalna osobowość telewizyjna. Szef "Hell's Kichen", a także juror programu "Top Chef" od pewnego czasu nie pokazuje się jednak na eventach i imprezach. Wybrał bowiem spokojne życie z dala od stolicy. Jedynie od czasu do czasu pokazuje się publicznie.
Rzadką okazję do spotkania go na ściance mieli goście na premierze magazynu "AD Polska", gdzie niespodziewanie pojawił się z żoną Agnieszką Amaro.
Para będąca razem od 11 lat wystąpiła w luksusowych stylizacjach. Wojciech Modest Amaro wybrał na tę okoliczność białą koszulę i eleganckie czarne spodnie w kant. Dobrał do nich sportowe buty i rozpinany sweter z logo Louis Vuitton. Całość okrasił imponującym zegarkiem na ręku.
Z kolei Agnieszka Amaro wystąpiła w granatowej sukience z głębokim dekoltem V, która obłędnie podkreślała jej biust. Rozcięcie u dołu sukienki zasłaniał drapowany żabot. Kreacja pięknie podkreślała talię. Na sukienkę żona restauratora zarzuciła noszalancko marynarkę z broszką z logo Yves Saint Laurent.
Stopy Agnieszki Amaro odziane były w czarne sandałki na cienutkiej szpilce i z delikatnym paskiem, co nadawało całej stylizacji niezwykłej lekkości. W dłoni trzymała torebkę od Channel.
scena z: Wojciech Modest Amaro, Agnieszka Amaro, SK:, , fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Dlaczego Wojciech Modest Amaro i Agnieszka Amaro zniknęli z salonów
Zaledwie rok temu słynny restaurator Wojciech Modest Amaro zaszokował wszystkich, gdy postanowił sprzedać cały swój majątek.
Pozbył się restauracji i razem z rodziną przeprowadził się na wieś, lecz nie byle jaką! Zamieszkał na farmie z prywatną kaplicą, umiejscowionej w Dębówce k. Konstancina pod Warszawą.
Jego nowy azyl nosi nazwę Forgotten Fields Farm:
Odnalazłem miejsce, gdzie pracując z naturą spełniam swoje marzenie o życiu pełnym harmonii pomiędzy pasją a rodziną. To tu czerpię radość z gotowania z własnych upraw, pamiętając o otaczającym mnie środowisku i przyszłych pokoleniach. Jednym słowem Farma to mój Dom.
- pisze Amaro na swojej stronie o nowym miejscu do życia i zarazem nowym biznesie.
Jak podaje Horecatrends, nie jest to tania miejscówka, bowiem koszt kolacji dla 1 osoby to bagatela 1150 zł plus 10% serwis. W galerii zobaczycie więcej zdjęć z eventy i z farmy!
