Reżyser filmu o Tomaszu Komendzie gorzko o jego dalszych losach. "Ta historia nie ma szczęśliwego finału..."

Historia Tomasza Komendy

Tomasz Komenda przeżył koszmar. Mężczyzna niesłusznie skazany za morderstwo spędził 18 lat w więzieniu. Jego uniewinnienie i wysokie odszkodowanie, jakie otrzymał za poniesione szkody, wstrząsnęły całą Polską.

Przez te wszystkie lata jego najbliżsi nigdy nie zwątpili w niewinność Tomka. Mama walczyła o jego wolność. Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda znalazł się w centrum zainteresowania. Na swojej drodze spotkał wielu dobrych i złych doradców. Zakochał się, założył rodzinę i wszystko wskazywało na to, że ta historia zakończy się happy endem.

Niestety ostatnie doniesienia wskazują na to, że Komenda kolejny raz się pogubił. Tomasz zerwał kontakty z rodziną, a jego była partnerka zdradziła, że zostawił ją i nie płaci alimentów na maleńkiego syna.

AKPA

Jan Holoubek o Tomaszu Komendzie

Historia Tomasza Komendy była gotowym scenariuszem na film. Ekranizacji losów niesłusznie skazanego mężczyzny podjął się sam Jan Holoubek. Wstrząsający film "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" pokazał jakie piekło przeżył były więzień.

W najnowszym wywiadzie reżyser filmu o Tomaszu Komendzie gorzko powiedział o jego dalszych losach. Jan Holoubek w rozmowie z portalem Weekend Gazeta.pl zdradził:

Myślę, że padło o nim sporo krzywdzących opinii, a ja nie wiem, jak naprawdę jest i co się dzieje w jego życiu. Żałuję, że ta historia nie ma szczęśliwego finału. Liczyłem, że po tylu latach udręki rodzina Tomka Komendy wreszcie znajdzie spokój. Życzę im tego z całego serca.

Zasmucony reżyser przyznał, że i on stracił kontakt z Tomaszem Komendą:

Tomek Komenda i Remik Korejwo to jedyni prawdziwi bohaterowie moich filmów, których poznałem też w rzeczywistości. Z Remikiem wciąż mam kontakt, jest w moich produkcjach konsultantem w sprawach dotyczących policji. Z Tomkiem kontaktu nie mam.

Niestety to kolejnej niepokojące wieści o mężczyźnie. Cała Polska trzymała kciuki za Tomasza Komendę, wszyscy mu współczuli. Niestety, wygląda na to, że ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia.