Sytuacji, jaka zdarzyła podczas wizyty Piotra Gąsowskiego w programie Małgorzaty Domagalik, nikt nie mógł przewidzieć. Do studia zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako była hejterka aktora. Piotr Gąsowski wysłuchał wszystkiego, co miała mu do powiedzenia i... nawet nie próbował powstrzymać łez. Co za historia!
Piotr Gąsowski usłyszał szokujące słowa
Piotr Gąsowski niedawno gościł w nadawanym w ramach Kanału Sportowego programie "Niech gadają". Podczas rozmowy z Małgorzatą Domagalik zdarzyła się niesłychana rzecz – pierwsza osoba, która dodzwoniła się na antenę, okazała się byłą hejterką tego popularnego aktora.
To, co miała do powiedzenia widzka, zaskoczyło wszystkich. Poruszenia nie krył sam Piotr Gąsowski, który w pewnym momencie rozpłakał się na wizji. Kobieta powiedziała między innymi:
Chciałam oddać panu ogromny szacunek i przeprosiny. Chodzi o ten hejt kiedyś, który napisałam, jako osoba niewyedukowana.
Nikt nie zasługuje na to, żeby komukolwiek życzyć śmierci i ja będę żyła z tym do końca życia. Tak się nie postępuje i ja będę szukać wybaczenia, bo źle mi się z tym po prostu żyje teraz na etapie, że sama w sumie otrzymuję hejt. Czuję to na swojej piersi, wiem, co to znaczy.
instagram.com/piotr.gąsowski.official
Piotr Gąsowski najpierw się rozpłakał, a potem dziękował
Piotr Gąsowski z ogromnym wzruszeniem zwrócił się do kobiety i podziękował za jej deklarację:
Proszę pani, błagam, niech pani się teraz nie wini. Zdejmuję to z pani. Pani była innym człowiekiem, pani tego nie wiedziała. Naprawdę, żeby pani się lepiej żyło. Pani jest wspaniała, że tu pani zadzwoniła. To, co pani zrobiła dla mnie. Jestem potwornie wzruszony, jestem zakochany w pani.
Aktor opisał tę sytuację na swoim profilu na Instagramie. Rozmowę z byłą hejterką określił jako "jedną z najpiękniejszych rozmów telefonicznych w swoim życiu".
Wyświetl ten post na Instagramie
