Maja Bohosiewicz ma bardzo poważne kłopoty. Znana aktorka przywłaszczyła sobie post innej osoby, czym wywołała ogromne poruszenie w mediach. Gwiazda znana z wielu filmów i seriali bije się w pierś, i przeprasza.
Maja Bohosiewicz oskarżona o kradzież
Maja Bohosiewicz to bardzo znana aktorka, która pochodzi ze znanej rodziny. Zarówno jej rodzona siostra Sonia Bohosiewicz jak i brat stryjeczny Jakub Bohosiewicz, są aktorami. Całkiem niedawno głośno było Mai Bohosiewicz za sprawą faktu, że prowadziła show randkowe w Netfliksie "Love Never Lies" Polska.
Tym jednak razem głośno jest o Mai Bohosiewicz nie ze względu na jej działalność artystyczną, ale błąd, który gwiazda popełniła. Znana aktorka przywłaszczyła sobie post innej influencerki i nie oznaczyła twórcy. Prawda szybko wyszła na jaw.
Influencerka "The travelling onion" ujawniła, że to nie pierwszy raz, gdy jej post został przywłaszczony. Jej słowa zostały zacytowane przez Plotka.
Po raz kolejny moja własność intelektualna została skradziona przez innego dużego twórcę. To jest 1:1 skopiowana moja praca. Wydałam w czerwcu trochę pieniędzy na przetestowanie wielu miejsc i zrobienie materiałów. […] Poświęciłam kilka godzin na spisanie tego, wyselekcjonowanie i przygotowanie materiałów.
AKPA
Maja Bohosiewicz przeprosiła i znowu się pomyliła
Znana aktorka bardzo szybko okazała skruchę i wyjaśniła, że nieświadomie popełniła błąd i nawet nie przyszło jej do głowy, żeby poszukać twórcy postu.
Napisałam do tej dziewczyny, że bardzo mi przykro, że jej praca została u mnie pokazana bez otagowania, ale nie wiedziałam, że osoba, która mi to wysyła, nie jest "autorem tekstu". […] Ktoś to wysłał w Q&A, a ja udostępniłam, jak było. Tak więc Maja Bohosiewicz wykazuje skruchę i przeprasza.
Okazuje się, że to nie koniec afery, bo Maja Bohosiewicz przy wrzucaniu nowego posta się pomyliła i oznaczyła niewłaściwą osobę.
Podróżniczka, która była autorką postu, znów poczuła się oburzona i zwróciła uwagę aktorce.
Maju, jesteś twórczynią internetową od kilku lat na pewno i powinnaś wiedzieć, że to na tobie spoczywa odpowiedzialność i weryfikacja treści, które wrzucasz w 100 proc. 1:1 skopiowanych z mojej pracy bez oznaczenia autora. I nieważne, kto ci to wysłał. I nie byłam to ani ja, ani kimkolwiek jest osoba, którą oznaczyłaś po kilku godzinach, bo ja sama bym tego nie zauważyła, gdyby nie wy. Wystarczyło poświęcić 15 sekund na weryfikację.
Jeśli jesteście ciekawi, jak na przełomie lat zmieniała się Maja Bohosiewicz, koniecznie sprawdźcie naszą galerię.
