W trakcie trwania eventu promującego ramówkę Polsatu, stało puste krzesło obok Izabeli Janachowskiej. Okazuje się, że należało ono do Dody, która przybyła na miejsce wyłącznie na najważniejszą część imprezy. Jak się okazuje, to organizatorzy wydarzenia poprosili ją o to, by przybyła później. Dzięki jej wypowiedzi, obalono teorie, jakoby nikt nie chciał usiąść koło Janachowskiej czy też sama Doda nie chciała przybyć na czas.
Nikt nie chciał usiąść koło Janachowskiej na ramówce Polsatu?
Podczas trwania jesiennej ramówki Polsatu, która została zorganizowana w miniony czwartek, widzom i dziennikarzom "rzuciło się w oczy" puste krzesło, które stało na samym końcu rzędu, tuż obok miejsca Izabeli Janachowskiej która ta zajęła. Niektórzy zaczęli spekulować, że nikt nie chciał usiąść obok wedding plannerki. Jednak prawda okazuje się zupełnie inna.
To krzesło było zarezerwowane dla Dody, która także miała brać udział w evencie. Jednak ona w przeciwieństwie do całej reszty była obecna tylko na najważniejszej części wydarzenia, a nie tak, jak inne gwiazdy, które zostały zobligowane co obecności podczas całej imprezy. Dlaczego tak się stało?
AKPA
Doda wyjaśnia, dlaczego się spóźniła
Wiele osób wnioskowało, że Doda spóźniła się na wydarzenie lub specjalnie przybyła później, by nie musieć mierzyć się z pytaniami o jej rozstanie z Dariuszem Pachutem. Prawda okazuje się być zupełnie inna. Sama zainteresowana wytłumaczyła to w wywiadzie dla portalu "Świat Gwiazd":
Tak wymyślono tutaj, w produkcji, że mam wejść na samym końcu, że mam wejść od tyłu, więc zrobiłam to, o co mnie poproszono
W galerii znajdziesz zdjęcia stylizacji Dody z tego eventu. To trzeba zobaczyć!
