Marta Paszkin była jedną z uczestniczek siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony". Teraz jest w szczęśliwym związku z Pawłem Bodziannym, z którym doczekała się syna. W tym roku przed nimi sporo wesel, a to sprowokowało celebrytkę do podzielenia się swoją refleksją na temat zabieranie dzieci na tego typu uroczystości.
Marta Paszkin o zabieraniu dzieci na wesela
Marta Paszkin rozkochała w sobie Pawła Bodziannego, jednego z uczestników siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony". Szybko po zakończeniu emisji, para wzięła ślub cywilny i nawet doczekała się synka.
W tym roku przed nimi wiele imprez. Wybierają się na śluby oraz wesela najbliższych osób. To właśnie skłoniło ją do podzielenia się z internautami refleksją na temat zabierania dzieci na takie imprezy:
Słyszeliście o weselach, na których goście zapraszani są BEZ DZIECI? Ja bawiłam się na 2 takich weselach. Co myślicie o takiej decyzji młodej pary? Ja jestem zdania, że jeśli mają oni życzenie, żeby bawić się tylko w gronie dorosłych, to nie ma co się obrażać i dzieciaczki po prostu zostawić w domu. Gorzej jak ktoś nie ma z nimi co zrobić… W ten weekend szykuje nam się kolejne wesele (nie, jeszcze nie nasze) i znowu musimy zabrać na nie Adasia. Tym razem nie będziemy mieć pomocy w opiece (na poprzednie wesele wzięliśmy moją mamę), ale cóż: musimy go wziąć - chłopak jest na cycu i nie zasypia póki co beze mnie
A co na to internauci? Piszą: "Osobiście nie wzięłabym, nawet gdybym mogła"
Wygląda na to, że zdania wśród internautów są bardzo podzielone. Niektórzy nie wyobrażają sobie pójść na wesele bez swoich pociech. Inni z kolei uważają, że to świetny pomysł. Piszą:
Takie małe dziecko nic nie ma z zabawy na weselu. Ani on, ani rodzice. Osobiście nie wzięłabym, nawet gdybym mogła
Byłam na wielu weselach i zawsze były dzieci. Dla mnie to wręcz dziwne, by pomijać dzieci
Ludzie idą na wesele się pobawić, a nie po to, żeby uważać, czy podczas tańca nie wpadnie im pod nogi czyjeś dziecko
A w naszej galerii prezentujemy zdjęcia Marty Paszkin oraz jej rodziny. Zapraszamy!