Ewa Farna o swoim wyglądzie i hejcie. Słowa internautów były obrzydliwe. Nie potrafiła sobie z tym poradzić

Ewa Farna o trudnych początkach w show-biznesie

Ewa Farna to polsko-czeska piosenkarka, która obecnie głównie spędza czas w Czechach, gdzie wychowuje dwójkę swoich dzieci i spełnia się muzycznie. Choć od czasu do czasu przyjeżdża do Polski, aby zagrać koncert lub udzielać się w mediach. W ostatnich dniach rozmawiała w podcaście z Żurnalistą.

To właśnie jemu opowiedziała o trudnych początkach swojej kariery w Czechach, gdzie jej twórczość nie była pozytywnie odbierana:

Od początku bardzo się przejmowałam. W Czechach pierwsze artykuły były mocne. Ja miałam 12-13 lat, więc ja nie wiedziałam, o co chodzi z takim hejtem. Ja tego nie znałam ze swojego środowiska, nie było social mediów, więc nie znasz tego spoza swojej bańki mydlanej.

Hejt szczególnie odczuła po wypuszczeniu na rynek swojego pierwszego utworu, kiedy miała 12 lat:

Na podstawie na przykład mojej pierwszej piosenki był totalny hejt. Mówiłam: "Mamo, im się nie podoba moja piosenka, ale piszą takie straszne rzeczy o mnie. Po co? Dlaczego to się dzieje? Wytłumacz mi to". Ja nie byłam w stanie tego zrozumieć.

Doszło do tego, że Ewa Farna nie chciała chodzić do szkoły. Wtedy rodzice zainterweniowali:

To było złe, to było mocno nieprzyjemne. Nie chciałam chodzić do szkoły, bo się bałam, trzęsła mi się ręka. (...). Te początki były ostre na tyle, że rodzice powiedzieli stop, nie będziesz tego czytać. Później było lepiej, jak nauczyłam się z tym pracować.

Jednak później krytyka nasiliła się po tym, jak jej sylwetka zaczęła się zmieniać...
instagram.com/ewa_farna93

Ewa Farna o hejcie dotyczącym jej wyglądu

Piosenkarka na przestrzeni lat przybrała na wadze, co jest regularnie komentowane przez społeczeństwo:

Te artykuły ciągną się na mój temat i pewnie pod naszym podcastem też będą pisać: "Jezu, co za gruba świnia, ale się spasła", czy jak to lubią Polacy pisać.

Jak sobie z tym radzi?

Powiedziałam sobie, że muszę to wreszcie jakoś ugryźć i uświadomiłam sobie w pewnym momencie, że ten sposób, w jaki komentujemy, co piszemy o kimś, to świadczy wyłącznie o nas. I kiedy to zrozumiałam, że ten bardzo atakujący hejt, tak naprawdę nie jest moim problemem, ale problemem tego, co komentuje i świadczy o nim, to totalnie się wyluzowałam.

Obecnie chętnie opowiada o akceptacji siebie i innych. Wydała nawet tematyczną piosenkę pt. "Ciało".

W galerii znajdziesz wiele zdjęć piosenkarki. Warto!