Brat Tomasza Komendy rzucił nowe światło na sprawę. "To dopiero początek jego upadku"

Brat Tomasza Komendy rzucił nowe światło na sprawę. "To dopiero początek jego upadku"

Brat Tomasza Komendy rzucił nowe światło na sprawę. "To dopiero początek jego upadku"

instagram.com/dziendobrytvn/Jakub Kaminski/Dzien Dobry TVN/East News/Jan BIELECKI/East News

Ostatni tydzień przyniósł wiele wstrząsających informacji o Tomaszu Komendzie. Wygląda na to, że mężczyzna po wyjściu z więzienia słucha złych doradców. Zerwał kontakt z najbliższymi, a nawet nie płacił alimentów na malutkiego syna. Teraz głos zabrał jego brat. Bez ogródek powiedział, co dzieje się w ich rodzinie.

Reklama

Tomasz Komenda zerwał kontakt z matką

Tomasz Komenda powrócił na pierwsze strony gazet i portali. Najpierw wyszło na jaw, że niesłusznie skazany na 18 lat więzienia nie płaci alimentów na syna. Szybko okazało się, że to jedynie kropla w morzu!

W wywiadzie dla "Onetu" matka Tomasza Komendy wyjawiła całą prawdę. Okazuje się, że zerwał on kontakty z rodziną. Teresa Klemańska zdradziła, że syn odwrócił się od najbliższych i zaczął słuchać "złych doradców".

Kobieta z żalem przyznała, że syn "pogrzebał ją żywcem" i uciekł z rodzinnego domu jak tchórz, nie mając nawet odwagi na słowa wyjaśnień. To naprawdę zaskakujące biorąc pod uwagę, Jak zaciekle Klemańska walczyła o uniewinnienie syna. To właśnie na nią Tomasz Komenda mógł liczyć przez te wszystkie lata.

Tomasz Komenda z pochyloną głową Fot. Jan Bielecki/East News

Brat Tomasza Komendy rzucił nowe światło na sprawę

Słowa wyjaśnienia "Onetowi" przedstawił również brat Tomasza. Krzysztof Klemański powiedział:

Przykro się patrzy na upadek człowieka, o którego walczyliśmy. Poświęciliśmy mu połowę swojego życia, a on w parę miesięcy po wyjściu z więzienia zapomniał, kto przy nim był. Odwrócił się od nas bez mrugnięcia okiem. Zostawił nas jak śmieci. Bez słowa. Rozumiem, czemu nic nie powiedział, bo nie miał argumentów.

Młodszy brat Komendy opisał również swoje spotkanie z Tomaszem. Panowie przypadkowo spotkali się na ulicy. Niestety Tomasz Komenda udał, że nie widzi brata i bez słowa poszedł dalej. Krzysztof Klemański dosadnie podsumował jego poczynania:

No cóż, jeszcze usłyszymy o Tomku, bo to dopiero początek jego upadku. Gdy się obudzi, będzie sam. Już jest sam, bo wkoło niego pozostali tylko świetni aktorzy, którzy znikną, gdy skończą grać spektakl. Raz zniszczyli mu życie ludzie z wymiaru sprawiedliwości. Teraz robią to ludzie z najbliższego otoczenia. Serce nam pęka, ale nie możemy nic zrobić.

Zdaniem mężczyzny za wszystkim stoi zgubny wpływ starszego brata. Jego słowa rzucają również nowe światło na Annę Walter. Choć to była partnerka obnażyła kłamstwa Tomasza Komendy, jego brat sądzi, że sama nie była bez skazy:

Anna również przyczyniła się do tego, co teraz się z nim dzieje. Korzystała, ile mogła, póki nie została odstawiona na boczny tor. Po dwóch miesiącach znajomości Tomek wprowadził się do niej, a kilka miesięcy później: ciąża. A teraz wojna w sądzie

- podsumował "Onetowi" Klemański.

Nie tak miało wyglądać życie Tomasza Komendy po wyjściu z wiezienia. Wygląda na to, że kolejny raz się pogubił.

W naszej galerii przypominamy wszystkie wątki ostatniej afery Tomasza Komendy.

 

 

Matka Tomasza Komendy wyjawiła całą prawdę. Syn "pochował ją żywcem". GALERIA!
Źródło: Jan BIELECKI/East News
Reklama
Reklama