Nicole Kidman była jedną z gwiazd zaproszonych na przyjęcie zorganizowane przez dom mody Chanel w związku z nadchodzącą ceremonią wręczenia Oscarów. 55-letnia aktorka założyła na tę okazję klasyczny chanelowski żakiet i mniej oczywistą minispódniczkę. Jednak uwagę zwracała przede wszystkim nienaturalnie gładka twarz aktorki. Nicole Kidman od lat znana jest z nadużywania botoksu, ale mamy wrażenie, że w ostatnim czasie jej porcelanowa skóra jest już na granicy wytrzymałości.
Nicole Kidman cała w Chanel już świętuje Oscary
Nicole Kidman na przyjęciu w Beverly Hills pojawiła się oczywiście w kreacji Chanel. Pochodzący z kolekcji wiosennej żakiet był wykonany z charakterystycznego dla marki tweedowego materiału w kratkę. Czarno-granatowa tkanina gdzieniegdzie poprzetykana była jasnymi nitkami, a ostrą linię żakietu łagodziły obłe klapy.
Robyn Beck/AFP/East News
Do żakietu aktorka założyła wykonaną w tego samego materiału minispódniczkę, której dół wykończony był tiulowymi falbankami, co tej formalnej kreacji dodawało lekkości i zawadiackiego charakteru. Nicole Kidman do zestawu dobrała półprzezroczyste czarne rajstopy. Ten element garderoby uważany przez lata za mało elegancki, ostatnio triumfalnie powraca na salony. Trzeba oddać sprawiedliwość, że powrót na nogach akurat Nicole Kidman to nie najgorszy pomysł.
Nicole Kidman założyła piękne perły, ale nie one przykuły uwagę
Australijka swoją stylizację uzupełniła perłowym naszyjnikiem w stylu lat 20. i perłowymi kolczykami. Mierząca 180 cm wzrostu Kidman założyła granatowe szpilki, z przodu ozdobione czarnymi kokardkami.
Jednak nonszalancka kreacja aktorki nie grała tego wieczoru głównej roli. Na pierwszy plan wysuwała się twarz 55-latki. Nicole Kidman od dawna z lubością stosuje botoks, wprawdzie kilka lat temu zarzekała się, że stawia już na naturalność, ale wszystko wskazuje na to, że nie wytrzymała zbyt długo. Oby tylko skóra była dała radę!