Margaret 3 lata temu razem z Piotrem Kozieradzkim, znanym raperem KaCeZet postanowiła przysięgać sobie miłość w peruwiańskiej puszczy. Wydarzenie to było na tyle oryginalne, że media pisały o nim jeszcze przez długi czas. Czy ta przysięga jest ważna w Polsce?
Małgorzata Jamroży i Piotr Kozieradzki pobrali się w peruwiańskiej puszczy
Ceremonia z całą pewnością była niepowtarzalna i bardzo oryginalna, a panna młoda przepełniona emocjami ze łzami w oczach wpatrywała się w ukochanego męża i przysięgała mu miłość przed zgromadzonymi ludźmi. Na pewno ta dwójka zdawała sobie sprawę z tego, że taki ślub nie jest ważny w naszym kraju, ale dla nich nie liczyło się to czy będą mieć "papierek", a bardziej to, w jakich okolicznościach przyrody został zawarty i co czuli wtedy zakochani.
O tym, że ślub był naprawdę wyjątkowy, Margaret mówiła nie raz, ale dopiero teraz w rozmowie z reporterem "Pomponika" otworzyła się na temat tego, że jej marzeniem byłoby nie tylko wziąć ten jeden ślub, ale wiele innych w różnych obrzędach i religiach, aby móc doświadczać po raz kolejny tych niesamowitych przeżyć.
Ślub Margaret nieważny?!
Dziennikarz mimo euforycznego podejścia piosenkarki do tematu, zapytał wprost czy nie boi się tego, że ślub, który odbył się peruwiański puszczy, nie jest ważny w naszym kraju i mogą wiązać się z tym przykre konsekwencje.
Ślub jest ważny w moim serduszku po prostu. Pod względem prawa nie jest ważny, ale my nie chcieliśmy mieć takiego systemowego ślubu tylko taki ślub dla duszy i dla mnie jest jak najbardziej ważnym ślubem
Dalej reporter próbował drążyć temat i z zaciekawieniem pytał, czy w takim razie para nie będzie chciała w jakikolwiek prawny sposób uregulować swojej relacji, aby np. móc zasięgać opinii lekarskiej w momencie, gdy jedno z nich przebywa w szpitalu. Margaret roześmiała się i przyznała, że dobrze się z mężem prowadzą i nie myślą o takich kwestiach.